by Mops
Ponieważ na targowiskach można dostać jeszcze świeży szczaw – proponuję Wam dzisiaj zupę szczawiową w nowej odsłonie. Dodatek ziemniaków sprawia, że zupa jest bardziej sycąca i mniej kwaśna. Zainspirowałam się przepisem Hanny Szymanderskiej z Encyklopedii Polskiej Sztuki Kulinarnej.

KREM SZCZAWIOWO – ZIEMNIACZANY
Składniki na 4 porcje:
1,5 l bulionu drobiowo-warzywnego
0,5 kg ziemniaków
pęczek szczawiu
1/4 kostki masła
sól, pieprz
Gotujemy bulion drobiowo-warzywny. W odcedzonym bulionie gotujemy ziemniaki przez 20 minut. W międzyczasie na patelni rozpuszczamy masło i podsmażamy na niej drobno posiekany szczaw. Przekładamy do zupy. Całość miksujemy blenderem. Dodajemy sól i pieprz do smaku. Podajemy z jajkami ugotowanymi na twardo.
Zupa ta nie ma nic wspólnego ze szczawiową znaną mi z najmłodszych lat ze szkolnej stołówki. Tamta była bez smaku i pływało w niej jajko, które gotowało się chyba z 30 minut, bo żółtko było prawie całe szare w środku… Brrr… Pamiętajcie, że jajka gotuje się maksymalnie 9 minut. Później żółtko na brzegach staje się szare a białko jest już ciężkostrawne.
Przepis przygotowałam w ramach akcji Gotujemy po polsku! 4 edycja, której patronem jest serwis z http://zpierwszegotloczenia.pl/

by Mops
Na inaugurację IV edycji akcji Gotujemy po polsku! organizowanej przez Irenę i Andrzeja Grummich pod patronatem producenta Oleju Kujawskiego przygotowałam domową wędlinę na bazie brzuszka wieprzowego. Nie jest to może najchudsze danie, ale na pewno taka wędlinka bez konserwantów i sztucznych dodatków jest o wiele zdrowsza niż te oferowane w supermarketach.

Składniki:
ok. 1 kg kawałek brzucha wieprzowego (najlepiej w formie rolady)
250 g moreli suszonych
szklanka białego wytrawnego wina
2 łyżki majeranku
łyżeczka pieprzu
olej rzepakowy
Mięso marynujemy przez przynajmniej 1 godzinę w oleju z dodatkiem majeranku i pieprzu. Nie dodajemy soli – bez niej mięso będzie bardziej kruche. Morele zalewamy winem i moczymy przez ok. 30 minut. Zamarynowany brzuszek rozkładamy na dużej desce. Na jego środku układamy namoczone i odsączone morele. Zawijamy roladę i wiążemy sznurkiem masarskim (ewentualnie łączymy wykałaczkami). Wkładamy do rękawa, polewamy kilkoma łyżkami wina pozostałego z moczenia moreli. Rękaw zamykamy. Pieczemy w otwartym naczyniu żaroodpornym przez 1 godzinę i 40 minut. Na 10 minut przed końcem pieczenia rozcinamy folię, tak aby nadmiar płynów mógł odparować. Studzimy, a następnie przekładamy do lodówki na przynajmniej 8 godzin. Dopiero po takim schłodzeniu pozbywamy się sznurka/wykałaczek i możemy spokojnie kroić roladę nie bojąc się, że się rozpadnie 🙂
Tak jak wspominałam na początku wpisu jest to moja pierwsza propozycja w ramcah tegorocznej akcji Gotujemy po polsku!


by Mops
W ramach akcji Viva Italia! organizowanej na Durszlaku przez Makro dodałam już 5 przepisów (focaccia, grzanki, zupa cytrynowa, pasticcio oraz placek drożdżowy z winogronami), ale wśród nich nie pojawiło się jeszcze secondi piatti, czyli drugie danie. Mój udział w konkursie byłby niepełny bez dania głównego – postanowiłam przygotować coś specjalnego. Pamiętacie pewnie, że jakiś czas temu robiłam sycylijską caponatę. Ugotowałam jej wtedy naprawdę dużo. To co zostało włożyłam w słoiki. No i teraz była jak znalazł. Kupiłam rybkę, posmarowałam ją pesto z bazylii i czosnku. Po upieczeniu podałam z podgrzaną caponatą. Było pysznie!

Składniki na 2 porcje:
2 filety z soli
świeża bazylia
ząbek czosnku
3 łyżki oliwy
łyżeczka soli morskiej
caponata
Filety odmrażamy, następnie układamy w naczyniu żaroodpornym posmarowanym oliwą z oliwek. W mikserze robimy pastę z bazylii, czosnku, soli i oliwy. Smarujemy nią wierzch ryby.

Pieczemy rybę w temperaturze 180° C przez 30 minut. Pod koniec pieczenia wykładamy na wierzch soli kilka łyżek caponaty. Jak zrobić caponatę przeczytacie klikając na link zamieszczony w składnikach.

To moje ostatnie danie w ramach akcji Viva Italia! – kategoria 3. secondi piatti. Akcja kończy się już jutro i powiem Wam, że będzie mi brakować włoskiego gotowania. Uwielbiam kuchnię Italii!

Sola z włoską caponatą świetnie pasuje także do akcji Bogusi “Kuchnie Świata…od-kuchni”

Tags:
bakłażany,
bazylia,
czosnek,
kapary,
oliwa,
oliwki,
pomidory,
ryba,
sola,
Włochy Posted in
Dania główne, Rybne |
by Mops
Focaccia to rodzaj włoskiego pieczywa. Taka jakby pizza, ale bez sera i pasty pomidorowej, za to z solą morską, ziołami, oliwą i apetycznymi dodatkami takimi jak pomidory czy oliwki. W mojej focacci w roli głównej wystąpiły pomidorki koktajlowe i czarne oliwki.

Składniki:
20 g drożdży
2 szklanki wody
1/4 szklanki oliwy + 1 łyżka do posmarowania blachy
0,8 kg mąki
łyżeczka soli
po 1/2 łyżeczki rozmarynu, bazylii i oregano
kilka pomidorków koktajlowych
kilkanaście czarnych oliwek
sól morska
Rozprowadzamy drożdże w niewielkiej ilości wody. Następnie dolewamy pozostałą wodę, wsypujemy mąkę, sól i przyprawy. Zagniatamy ciasto, aby odchodziło od brzegów miski. Na samym końcu dodajemy oliwę z oliwek.
Ciasto układamy na blasze wysmarowanej oliwą i rozgniatamy na powierzchni całej blachy. Na wierzchu układamy oliwki i pokrojone na połówki lub w ćwiartki pomidorki. Pieczemy 30 minut w temperaturze 200° C.

Upieczoną focaccię posypujemy solą morską. Można ją jeść na ciepło lub zimno. Doskonale smakuje jako starter przed posiłkiem a także jako śniadanie czy kolacja. Włosi jedzą ją jako antipasti. Jest doskonała z odrobiną oliwy i białym winem.

Smacznego!

Moją focaccię dołączam do akcji Viva Italia! organizowanej przez Makro. Kategoria 1. Antipasti.

oraz akcji Bogusi “Kuchnie Świata…od kuchni”.

by Mops
W weekend w końcu wzięłam się za pieczenie obiecanych babci mojego męża cynamonowych ciasteczek. Mój szwagier wyczytał niedawno, że cynamon i inne przyprawy bardzo dobrze wpływają na pracę mózgu. Naukowcy z Tel Awiwu odkryli, że ekstrakt z kory cynamonowca niszczy substancje odpowiadające za zanik neuronów i może być naturalnym lekiem na Alzheimera.

Aby moje ciasteczka miały jeszcze większą moc, postanowiłam ze skrawków ciasta ulepić cynamonowego mopsika, bo przecież “ten paskudny piesek z czarną mordą” zawsze rozwesela babcię. Pumba była bardzo dzielną modelką 😉

Bazę przepisu stanowił wpis Ani z portalu nastole.pl. Zwiększyłam dwa razy ilość składników i wprowadziłam kilka modyfikacji.
Składniki na 2 blachy:
2 szklanki mąki
2 jajka
1/2 szklanki brązowego cukru
2 łyżki miodu
4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g masła
Składniki zagniatamy. Rozwałkowujemy ciasto na grubość około 5 mm i wycinamy pożądane kształty ciasteczek. U mnie były to liście oraz mopsik z serduszkami z okrawków. Pieczemy 12 minut w temperaturze 180° C.

Ciasteczka okazały się nieco za twarde dla babci, ale moczy je sobie w capuccino i jest OK. Następnym razem nieco zmodyfikuję przepis, aby były kruchutkie (nie dodam miodu np.)

Przepis dodaję do akcji Karmelitki “Ciasteczka tu i tam”.

Jeśli chcecie zobaczyć moją mopsiczkę spacerującą po prawdziwych jesiennych liściach zapraszam TUTAJ.