Podsumowanie akcji Warzywa psiankowate 2013

W tym roku nie nadążałam z akceptacją nadsyłanych przez Was przepisów! Łącznie zebrałam 544 przepisy z udziałem warzyw psiankowatych, a w zabawie wzięło udział 219 blogów kulinarnych! Bardzo się cieszę, że akcja ma swoich fanów, którzy wiernie wzbogacają ją o przepisy od pierwszej edycji. Miło mi też powitać wielu nowych jej uczestników. W tym roku znów królował pomidor (182 przepisy). Drugie miejsce zajął psiankowaty mix (125). Na dalszych miejscach pod względem ilości przepisów uplasowały się: papryka (87), ziemniaki (79), bakłażan (55) i ostre papryczki (15). Otrzymałam tylko jeden pomysł na wykorzystanie miechunki pomidorowej (tomatillos) – może w przyszłym roku uda Wam się z nią poeeksperymentować. Ja chyba też powinnam 😉 Bardzo dziękuję wszystkich uczestnikom akcji, stworzyliśmy razem naprawdę wspaniały zbiór przepisów!

Zapraszam do udziału w przyszłym roku – planuję przeprowadzić następną akcję warzywa psiankowate w dniach 11 sierpnia – 10 września 2014 r.

W przypadku, gdy zauważycie jakieś błędy w poniższym podsumowaniu, proszę o kontakt mailowy na mops@wlodarczyki.net. Zachęcam też do wyrażania opinii o akcji, jej organizacji, przepisach itd.

Link do zaproszenia do akcji z b.r. znajdziecie tutaj, są tam też podsumowania I i II edycji.

 

Pomidory:

Tomatillos:

Papryka:

Ostra papryka:

Ziemniaki:

Bakłażany:

Mix:

 

Kod HTML poniższego banerka kierującego do podsumowania:

<a href=”https://www.mopswkuchni.net/?p=6097″><img alt=”Warzywa_psiankowate2013_PODSUMOWANIE” src=”https://www.mopswkuchni.net/wp-content/uploads/2013/10/Warzywa_psiankowate2013_PODSUMOWANIE.jpg” width=”150″ height=”225″ /></a>

 

Warzywa_psiankowate2013_PODSUMOWANIE

Targi Natura Food, be ECO i Festiwal Kawy w towarzystwie Domi w kuchni :)

Kochani! W ten weekend odwiedziła mnie po raz drugi blogerka kulinarna Domi w kuchni, tym razem przyjechała na nieco dłużej. Jej blog został blogiem partnerskim Międzynarodowych Targów Żywności Ekologicznej i Tradycyjnej Natura Food, które to już po raz VI odbywały się w Łodzi. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie była na tych targach, chociaż niejednokrotnie nosiłam się z takim zamiarem… Teraz była znakomita okazja nie tylko, aby zobaczyć jak wygląda ta impreza, ale też lepiej poznać Domi i jej narzeczonego. W wakacje spędziliśmy kilka chwil w Dźwirzynie i Kołobrzegu (rodzinnych stronach obojga), teraz zawitali razem do naszego rodzinnego miasta Łodzi. Odebrałam ich z dworca Łódź Kaliska w piątek wieczorem i ugościłam różnymi przekąskami, m.in. roladą z brzuszka, która jest bardzo łódzką przekąską. Co było jeszcze do jedzenia możecie przeczytać u Domi na blogu w jej relacji z targów i pobytu u mnie. Cieszę się, że przygotowane przeze mnie jedzonko smakowało, bo naprawdę długo myślałam czym podjąć Domi i jej narzeczonego. Wielką radość sprawili mojej Pumbie, przynosząc jej wędzone świńskie ucho, mała gryzła je zawzięcie przez prawie 4 godziny. A w nocy co godzinę próbowała sforsować łóżko,w którym spali 😉

 

zPumba

 

Na targi wybraliśmy się w sobotę około godziny 11.00 i spędziliśmy na nich 4 godziny. Rozmiar i rozmach całej imprezy naprawdę mnie zaskoczył. Wystawców było tak wielu, że nie dałabym rady przyjrzeć się bliżej każdemu stoisku. Zaczęliśmy od kawy na Festiwalu Kawy. Ta część festiwalu wydała mi się jednak najmniej ciekawa. Stoiska dystrybutorów były wręcz zunifikowane, takie same, mało ciekawe. Moją uwagę zwróciło stoisko z colą, która zawiera więcej kofeiny niż zwykła kawa i różne przyrządy do parzenia kawy wykorzystywane przez baristów. Na małej scenie odbywały się zawody. Gryzło mnie też bardzo, że wszyscy korzystali z mleka w kartonie tej samej firmy 😉

 

 

Po dodaniu sobie energii małą latte, ruszyliśmy do sektorów Natura Food i be ECO. Od razu spodobał mi się klimat tej części targów. Każdy czymś częstował, zapraszał do swojego stoiska. Tak jak na każdej imprezie tego typu było wiele stoisk z tradycyjną żywnością: serkami podhalańskimi, wędlinami, przetworami czy nalewkami. Wystawcy z ekologiczną żywnością też tworzyli dużą grupę. Kilka rzeczy totalnie mnie zaskoczyło: jak talerze z otrąb pszennych czy torby ekologiczne na zakupy. Te drugie zasługują na szczególną uwagę, bo są szyte z siateczki “snutej w Łodzi”. W takiej marchewce jak widzicie na zdjęciu znajdują się 3 siatki na warzywa, owoce czy inne produkty – ciekawe i poręczne opakowanie sprawia, że możemy je zawsze mieć ze sobą.

 

 

Na targach porozmawiałam też z panem reprezentującym Eco Targ odbywający się co tydzień w sobotę w Off Piotrkowska. Być może zobaczycie na nim niedługo moje stoisko z wypiekami 😉 Chętnie zajrzę też do lokalu Mili Ludzie (Sienkiewicza 15), którego pracownik kusił kiszami, tartami i innymi słodkościami. Zdecydowanie za mało było stoisk, gdzie na żywo tworzono jakąś potrawę. Bardzo kusząco wyglądały rogaliki ze śliwkami robione przez Panią na zdjęciu poniżej.

 

 

Nakupowałam mnóstwo rzeczy, aż mieliśmy problem z Jackiem, aby to wszystko przenieść na parking. Większość moich zakupów znajdziecie na poniższym zdjęciu.

 

 

Po bardzo owocnej wizycie na targach udaliśmy się do Manufaktury na posiłek. Wybraliśmy Green Waya, ale coś mi się wydaje, że tylko ja dobrze wybrałam, bo niestety pozostałe potrawy były z podgrzewaczy i miały kilka mankamentów. Moje kotlety z fasoli w sosie śliwkowym z pieczonymi ziemniaczkami i gotowaną marchewką były przepyszne – na pewno zrobię kotleciki z fasoli u siebie w domu. Po obiadku przeszliśmy się jeszcze chwilę po rynku Manufaktury. Mam nadzieję, że goście jeszcze nas odwiedzą, bo mamy przecież tyle miejsc do pokazania w naszej cudownej Łodzi. To było naprawdę wspaniałe 24 h i mam nadzieję, że już niedługo znów spotkam się z Domi 🙂  Domi to bardzo ciepła i normalna osoba, bez tzw. zadęcia, jakie prezentują niestety niektóre blogerki. A jak zaczęła się nasza znajomość? 1,5 roku temu Domi po krótkiej rozmowie na jakimś forum czy na FB postanowiła mi wysłać porcje zakwasów własnej roboty. Naprawdę mnie tym zaskoczyła. Do tego dołączyła bardzo długi i przemiły list – rzecz niespotykaną w dzisiejszych czasach.  Spotkałyśmy się pierwszy raz po kilku miesiącach, gdy przyjechała z mamą do Łodzi. Od razu wiedziałam, że to będzie znajomość na długie lata 🙂

 

Caldo verde

Byliście kiedyś w Portugalii? Ja jeszcze nie. Ale postanowiłam odpowiedzieć na wyzwanie grupy wspólnego gotowania i przygotować tę zupę pochodzącą z północnej części Portugalii. Jak wyszło zobaczcie sami. Słabo przyprawiona zupa ma nieco mdły smak, więc tutaj wyjątkowo polecam dodanie większej ilości soli i pieprzu.

Przepis zaczerpnęłam z książki Pawła Lorocha Kuchnia portugalska. W najbliższym czasie na pewno wypróbuję jeszcze kilka innych znajdujących się w niej przepisów.

Razem ze mną caldo verde przygotowała Pela.

 

2013-10-10_caldoverde

 

CALDO VERDE – PORTUGALSKA ZUPA Z JARMUŻU Z CHORIZO

 

Składniki:

1/2 główki małej kapusty włoskiej

0,5 kg ziemniaków

5 ząbków czosnku

200 g chourico (chorizo)

1/2 łyżeczki słodkiej papryki

2 liście laurowe

2 litry bulionu warzywnego

4 duże liście jarmużu

oliwa

sól, pieprz

 

1. Kapustę szatkujemy, ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę, obieramy czosnek, zdejmujemy osłonkę z chorizo. Przekładamy ww. składniki do garnka i zalewamy bulionem.

2. Gotujemy do miękkości warzyw (ok. 40 minut), wyjmujemy z zupy chorizo i liście laurowe, blendujemy,

3. Siekamy jarmuż w cienkie paseczki. Chorizo kroimy w plastry. Przekładamy jarmuż i chorizo do zmiksowanej zupy.

4. Gotujemy do miękkości jarmużu.

5. Przyprawiamy solą i pieprzem oraz oliwą.

 

 

Galette z jabłkami

Galette to rodzaj francuskiej tarty pieczonej nie w formie, ale na blasze, z zawiniętymi brzegami.

Wraz z innymi blogerami grupy wspólnego gotowania przygotowaliśmy swoje wersje galette z jabłkami. Oprócz mnie ciasto to upiekły: Ola, Shinju, Maggie, Siaśka, Sianko, Chantel oraz Mirabelka.

Korzystałam z przepisu z bloga Kuchnia Agaty. Autorem przepisu jest Jacques Pépin prowadzący niegdyś m.in. programy kulinarne z Julią Child.

 

2013-10-05_galette

 

Składniki:

1 i 1/2 szklanki mąki pszennej + 3 łyżki

1/4 łyżeczki soli

80 g masła

1/4 szklanki zimnej wody

1/4 + 1/3 szklanki cukru

3 łyżki mielonych migdałów

2 jabłka (u mnie antonówki)

 

1. Masło kroimy na małe kawałki, szybko wyrabiamy z mąką, solą i wodą. Formujemy z niego kulkę, zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy na ok. 15 minut do lodówki.

2. Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy na placek o grubości ok. 3 mm. Przekładamy na blachę do pieczenia wyłożoną papierem.

3. Mieszamy mielone migdały z 1/4 szklanki cukru i 3 łyżkami mąki. Mieszanką posypujemy środek ciasta. Dzięki niej sok z owoców nie spowoduje rozmiękania ciasta. Na niej układamy plasterki jabłek. Posypujemy owoce 1/3 szklanki cukru. Zawijamy brzegi ciasta.

4. Pieczemy ok. 45 minut w temperaturze 180 °C.

 

 

 

 

 

Paella mixta

Kochani! Dzisiaj pora na klasyk kuchni hiszpańskiej, czyli paellę, u mnie w wersji mixta, czyli z różnymi rodzajami mięsa i owocami morza. Przygotowałam paellę razem z Shinju na zakończenie jej akcji Paprykujemy 4.

Przepis jest autorstwa Conrado Moreno i pochodzi z książki Europa w kuchni pod redakcją Joanny Pawełczak.

 

2013-09-30_paella2

 

Składniki na 4 porcje:

200 g ryżu krótkoziarnistego np. aroborio (ja wykorzystałam zwykły biały ryż, ale nie polecam, bo bardzo szybko się rozgotowuje, a tutaj ryż powinien być al dente)

4 udka kurczaka

1 kotlet wieprzowy (schab)

250 g mieszanka mrożonych owoców morza

4 pomidory

1 czerwona papryka

2 cebule

1 główka czosnku

natka pietruszki

100g czarnych oliwek

szczypta szafranu

2 kieliszki białego wina

oliwa z oliwek

sól, pieprz

 

2013-09-30_paella1

 

1. Pokroić cebule i czosnek w drobną kostkę. Pomidory podzielić na ósemki, paprykę na długie paski, oliwki przekroić na pół.

2. Wieprzowinę pokroić w paski. Obsmażyć razem z udkami na oliwie z oliwek.

3. Na dużej patelni rozgrzać oliwę z oliwek, dodać przepłukany ryż i obsmażyć krótko. Dodać warzywa i mięso, zalać winem, odparować, a następnie zalać wodą, aby przykryła wszystkie składniki.

4. Dodać szafran, sól i pieprz. Gotować na średnim ogniu, aż ryż wchłonie prawie całą wodę.

5. Owoce morza dodać na około 5 minut przed końcem gotowania.

6. Następnie zapiekać danie przez około 5 minut w temperaturze 180 °C.