Kochani! Ponieważ właśnie mijają trzy lata odkąd zamieszczam przepisy na Mopsie w kuchni, postanowiłam przygotować dla Was zestawienie 10 najpopularniejszych przepisów (po kliknięciu na zdjęcie wyświetla się przepis).

1. Sernik na zimno z truskawkami

2. Surówka z selera naciowego i jabłka

3. Kruche ciasto z truskawkami

4. Kotlety z kalafiora i brokuła

5. Zapiekanka makaronowa ze szpinakiem i mozzarellą

6. Kolorowa sałatka z kurczakiem wędzonym

7. Pieczarki faszerowane papryką i serem

8. Surówka z ogórków kiszonych i marchewki

9. Lekka sałatka wielkanocna

10. Sałatka z kalafiora z pomidorami i jajkiem

Do mojego bloga najczęściej prowadziły takie słowa wpisywane w wyszukiwarkach: sałatka z kurczakiem wędzonym, pieczarki faszerowane, sernik na zimno z truskawkami, surówka z selera naciowego, mops w kuchni, ciasteczka owsiane, piernik, sałatka wielkanocna, jajka faszerowane pieczarkami czy sałatka pieczarkowa.

Pragnę też przy tej okazji podziękować autorom innych blogów, dzięki którym wiele osób wchodzi na mojego bloga – m.in. są wśród nich Skarbnica Smaków, Od-kuchni, Mirabelkowy blog, Domi w kuchni, Kuchnia Ireny i Andrzeja czy Filozofia smaku.

Jutro na blogu pyszne brownie z burakami. Zapraszam!

Torcik urodzinowy? Tak, tak kochani minęły już 3 lata mojego blogowania kulinarnego. Założyłam bloga Mops w kuchni w kwietniu 2010 roku, ale zamieszczać przepisy zaczęłam właśnie w lipcu 3 lata temu. Opublikowałam w tym czasie ponad 500 postów, w tym zdecydowana większość to przepisy na domowe obiady. Miałam kilka przerw, ale nigdy nie trwały one więcej niż miesiąc. Blogowania naprawdę wciąga i ma wiele praktycznych zastosowań – naprawdę systematyzuje i rozszerza gamę przygotowanych posiłków oraz ułatwia ich planowanie. Cieszę się, że tyle wnosicie w tworzenie mojego bloga – komentujecie tutaj oraz na profilu bloga na FB, podajecie swoje sugestie, jest to dla mnie niezmiernie ważne. Nie przestawajcie pisać, zawsze czekam na Wasze oceny i opinie. Dziś jest znakomita okazja, abyście napisali coś więcej o moim blogu, co powinnam zmienić, ulepszyć, jakich przepisów powinno być więcej.

A jest to dla mnie dzień wyjątkowy, bo dziś mam także swoje urodziny:) Zapraszam więc na wirtualny poczęstunek. Torcik z sezonowymi owocami. Przepis na podstawę biszkoptową znajdziecie w przepisie na tort śmietanowy z brzoskwiniami i mandarynkami. Zmiana nastąpiła jedynie w ilości i różnorodności dodanych owoców. Jak widzicie na załączonych zdjęciach w torcie oprócz brzoskwiń z puszki wylądowały truskawki, maliny oraz agrest. Dodatkowo posypałam tort tartą gorzką czekoladą.

Jutro zapraszam na TOP 10 wpisów na Mopsie w kuchni w ciągu 3 ostatnich lat.

Dzisiaj już chyba ostatni w tym sezonie przepis na szparagi – tarta z ich udziałem. Przepis zaczerpnęłam z bloga Smakowity kąsek autorstwa także Łodzianki. U mnie powstała jedna duża tarta, u niej małe tarty – istne dzieła sztuki, zobaczcie.

Składniki:

1 płat ciasta francuskiego schłodzonego

1 jajko

4 łyżki śmietany 12%

sól, pieprz

żółtko

pęczek zielonych szparagów

pomidorki koktajlowe

1. Przygotowujemy szparagi: odcinamy zdrewniałe końcówki, jeśli potrzeba oskrobujemy większe sztuki nożem lub obieraczką do warzyw. Zalewamy wrzątkiem, odcedzamy i wrzucamy do zimnej wody. Następnie odsączamy.

2. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układamy ciasto francuskie, zawijamy brzegi.

3. Jajko mieszamy ze śmietaną i przyprawami, wylewamy na tartę.

4. Na tarcie układamy szparagi i pomidory. Brzegi tarty smarujemy rozmąconym żółtkiem.

5. Tak jak pisze Paulina ze Smakowitego Kąska tartę wstawiamy na 5 minut do piekarnika nagrzanego do 200°C, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 °C i pieczemy jeszcze około 20 minut do zrumienienia brzegów.

Znakomicie smakuje na ciepło (trzeba uważać na mega gorące pomidorki) i na zimno. Można ją odgrzewać.

Jutro na blogu coś specjalnego, ale niech to pozostanie niespodzianką! 😛

Dzisiaj drugi po Eton Mess przepis na wykorzystanie domowych bez. Tarta ze wspaniałym śmietanowym wypełnieniem. To był prezent dla mojego taty w Dniu Ojca.

Składniki:

spód:

220 g mąki krupczatki

30 g kakao

szczypta soli

100 g masła

100 g cukru pudru

1 jajko

nadzienie:

500 ml śmietany 36%

1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią

2 łyżki cukru pudru

250 g truskawek

kilkanaście bez

1. Mąkę przesiewamy razem z kakao, cukrem i solą. Siekamy razem z zimny masłem.

2. Formujemy kopczyk z dołkiem pośrodku – wybijamy do niego jajko.

3. Zagniatamy szybko ciasto, formujemy z niego kulę i wkładamy na ok. 30 minut do lodówki.

4. Następnie rozwałkowujemy ciasto (najlepiej między dwoma arkuszami papieru do pieczenia) do grubości około 5 mm.

5. Formę do pieczenia tart smarujemy olejem roślinnym lub masłem i wyklejamy ją płatem ciasta (aż po górne krawędzie).

6. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 °C.

7. Po ostygnięciu spodu wyjmujemy go z formy i przekładamy na paterę do ciast.

8.  Schłodzoną przynajmniej przez 12 godzin śmietanę ubijamy z cukrem pudrem i waniliowym.

9. Bitą śmietaną wypełniamy czekoladowy spód. Na nim układamy bezy i połówki truskawek.

10. Podajemy tartę-torcik mocno schłodzoną. Można ją posypać tartą gorzką czekoladą lub wiórkami kokosowymi.

Nie wiem ileż to ja miałam podejść do bez…niezliczoną ilość…niestety zawsze nieudane. Ale wszystko to wynikało z mojej niewiedzy. Posłuchałam rad kilku koleżanek, poczytałam nieco w necie i w końcu opracowałam sprawdzony przepis na 1 blachę małych bez – takich leciutkich, kruchutkich i suchych w środku. Cukru musi być dużo, ale bez przesady, albowiem przy nadmiernej jego ilości podczas pieczenia powstanie karmel i beza będzie wilgotna i ciężka.

Składniki na 40 małych bez:

3 białka

9 czubatych łyżek cukru pudru

1. Najlepiej ubiją się białka schłodzone, więc trzymajmy je wcześniej kilka godzin w lodówce.

2. Białka ubijamy stopniowo dodając do nich cukier puder. Konstystencja końcowa powinna być taka, żeby móc formować pianę z białek.

3. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać bezy (albo ze szprycy-dekoratora lub z folii z odciętym rogiem). Im mniejsze bezy tym lepiej się upieką. U mnie na standardowej blasze zmieściłam ich 40 sztuk.

4. Wstawić bezy na dolną półkę piekarnika rozgrzanego do 150 °C i piec w niej 10 minut. Uwaga! Nigdy nie zamykamy piekarnika przy pieczeniu bez – bezy się suszy, nie piecze. Ja wkładam drewnianą łyżkę w drzwiczki, aby się nie zamykały. Taka mała szpara wystarczy.

5. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 120°C i suszymy bezy jeszcze przez około 80 minut.

6. Bezy można pozostawić do ostygnięcia w piekarniku (nie zamykać go oczywiście).

7. Bezy powinny być suche i mieć delikatnie zrumienione brzegi. Takie bezy można przechowywać w słoiku lub pojemniku na ciasteczka kilka tygodni.

A jutro zapraszam na jeszcze jeden przepis na deser z wykorzystaniem bez – tym razem czekoladową tartę.