Posts Tagged ‘zielone’

Muffinki ze szpinakiem, fetą i oliwkami

poniedziałek, 16 marca, 2015

Jutro Dzień Św. Patryka. Od czterech lat przywołuję wiosnę przygotowując zielone potrawy do akcji Zielono mi… Gosi z Trochę inne cukierni. Uwielbiam tą akcję i zawsze żałuję, że trwa tak krótko. Tym razem nie uda mi się przygotować zbyt wiele. Chyba, że jutro będę miała więcej czasu…liczę na to 😉 Jako pierwszy dodaję przepis na wytrawne muffinki ze szpinakiem. Zapraszam.

Inspirowałam się głównie przepisem z Filozofii smaku na muffinki ze szpinakiem, fetą i suszonymi pomidorami.

 

2015-03-16_muffinkizeszpinakiem2

 

MUFFINKI ZE SZPINAKIEM, FETĄ I OLIWKAMI

 

Składniki na ok. 16 sztuk:

250 g szpinaku rozdrobnionego odmrożonego (tyle zostaje z opakowania 450 g po odmrożeniu i odsączeniu)

100 g fety

kilkanaście czarnych oliwek

1 ząbek czosnku

kilka liści świeżej bazylii / 1/2 łyżeczki suszonej

1 łyżeczka pieprzu mielonego

1 łyżeczka soli

1,5 szklanki mąki pszennej

1 łyżeczka sody oczyszczonej

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

300 g jogurtu naturalnego

1 jajko

1/4 szklanki oliwy z oliwek

 

1. Szpinak najlepiej wyjąć z zamrażarki wieczorem poprzedniego dnia przed planowanym pieczeniem. Wyjąć na sito ustawione nad miską/garnkiem, gdzie będzie zbierać się płyn. Po odmrożeniu i odsączeniu z 450 g bloku rozdrobnionego szpinaku zostaje ok. 250 g. Można też użyć świeżego szpinaku, pewnie będzie potrzebna ilość o,5 kg, jeśli będziemy go siekać i dusić lub mniej jeśli będziemy go do ciasta dodawać w świeżej formie (posiekany) taka jak u Panny Malwinny w przepisie.

2. Gotowy szpinak połączyć z przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Fetę (prawdziwą) pokroić w drobną kostkę, oliwki pokroić w plasterki. Posiekać bazylię. Rozgrzać piekarnik do 180 ºC.

3. W jednej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i pieprzem.

4. W drugiej misce wymieszać mokre składniki: jogurt, jajko i oliwę z oliwek.

5. Połączyć mokre składnik z suchymi mieszając łyżką. Dodać szpinak z czosnkiem, fetę, oliwki oraz bazylię. Wymieszać łyżką.

6. Nakładać po czubatej łyżce ciasta do zagłębień w formie do muffinek. Pieczenie tych muffinek w papierowych papilotkach, jak ja to zrobiłam, nie jest dobrym pomysłem, bo muffinki z uwagi na małą ilość tłuszczu i zawartość lepkiego sera przyklejają się do takich foremek. Więc najlepiej piec je w formie bez papilotek lub w foremkach silikonowych.

7. Piec ok. 20-25 minut na środkowej półce piekarnika. Sprawdzić patyczkiem przed wyjęciem. Wyjmować od razu z foremek i studzić na kratce (aby odparował nadmiar wilgoci).

 

 

 

 

Jajka faszerowane awokado i serem żółtym

poniedziałek, 18 marca, 2013

Dzisiaj przedstawiam Wam mój pierwszy przepis wielkanocny w tym roku. Nadzienie z awokado na pewno zasmakuje każdemu, ale pamiętajcie, że użyć takiej ilości pieprzu kajeńskiego, żeby wszyscy goście byli zadowoleni 😉



2013-03-18_zielonejajka1

 

Składniki:

3 jajka

1 awokado

5 dag sera żółtego

1 łyżka majonezu

1 łyżka soku z cytryny

ok. 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne

sól, pieprz

kukurydza z puszki 

 

1. Jajka ugotować na twardo. Ostudzić, obrać. Przekroić na pół i wyjąć żółtka.

2. Obrać awokado. Zmielić w blenderze z żółtkami, sokiem z cytryny, majonezem i przyprawami.

3. Pastę nałożyć do szprycy i nadziewać jajka. Można też nałożyć farsz łyżeczką do zagłębień po żółtkach.

4. Faszerowane jajka posypać żółtym serem (u mnie gouda z pesto bazyliowym) oraz udekorować ziarenkami kukurydzy z puszki.

 

Przeważającym kolorem jest zieleń, więc dodaję przepis nie tylko do akcji Wielkanocne smaki Mirabelki, ale także do Zielono mi – Pinkcake.

 

Zielona minestrone

sobota, 16 marca, 2013

Odkąd prowadzę bloga rok rocznie biorę udział w akcji “Zielono mi” organizowanej przez autorkę bloga Trochę inna cukiernia. W tym roku rozpoczynam zielone gotowanie lekką zupką z zielonych warzyw.

 

2013-03-16_zielonaminestrone

 

ZIELONA MINESTRONE

 

Składniki na 4 porcje:

0,5 kg kapusty włoskiej

2 łodygi selera naciowego

1 jasnozielona część pora

1 fenkuł

1 ząbek czosnku

1 łyżeczka suszonej bazylii

2 łyżki oliwy z oliwek

1 l bulionu drobiowo-warzywnego

sól, pieprz

 

1. Czosnek bardzo drobno siekamy. Szatkujemy kapustę, seler i koper włoski. Pora kroimy w krążki.

2. W małym aczkolwiek szerokim garnku rozgrzewamy oliwę. Przesmażamy na niej czosnek i bazylię.

3. Do podsmażonych przypraw dodajemy warzywa i smażymy często mieszając około 15 minut.

4. Zalewamy całość bulionem, przyprawiamy solą i pieprzem, gotujemy jeszcze 20 minut na wolnym ogniu.

5. Podajemy z bagietką lub grzankami serowymi.

 

 

Zielona sałatka na powitanie wiosny

środa, 21 marca, 2012

Ostatnio cały czas u mnie zielono na blogu, ale co zrobić jak tak bardzo cieszę się z nadejścia wiosny. Od razu mam więcej energii i chęci do działania. Dziś zaprezentuję Wam zieloną sałatkę jaką przygotowałam w ramach wspólnego gotowania z PeląLejdiMaggie, MichałemKrólemWierą,  Śliwką, Magdą, Shinju oraz Panną Malwinną.

Przepis znalazłam w dodatku do Gazety Wyborczej: Nowa Kuchnia Polska – Spotkania przy stole nr 23 pt. Spotkanie z jaroszami z 17.03.2006 r.

 

 

Składniki:

1 brokuł

1 zielona papryka

1 puszka zielonego groszku

3 kiszone ogórki

3 ziemniaki

1 pęczek dymki

pieprz, sól

3 łyżki musztardy

2 łyżki oliwy z oliwek


Ziemniaki gotujemy w mundurkach. Studzimy, obieramy. Kroimy w kostkę. Różyczki brokuły gotujemy 5 minut w osolonej wodzie. Paprykę i obrane ze skórki ogórki kiszone kroimy w kostkę. Dymkę siekamy. Dodajemy szczyptę pieprzu. Wszystkie składniki mieszamy. Podajemy z sosem powstałym poprzez wymieszanie musztardy z oliwą (nie miksujemy). Sól jest potrzebna tylko do gotowania warzyw, do sałatki nie trzeba już jej dodawać, słone są ogórki i musztarda.

 

 

Taka sałatka może być świetnym II śniadaniem do pracy, dlatego dodaję ją do akcji Peli – Sałatki śniadaniowe.

 

Sałatki śniadaniowe

Zupa z liści rzodkiewki z grzankami czosnkowymi

wtorek, 20 marca, 2012

W I dzień astronomicznej wiosny postanowiliśmy ugotować wiosenną zupkę razem z innymi blogerami: Pelą, Lejdi, Maggie, Mirabelką, Dobromiłą, Michałem, Wierą i Panną Malwinną.

Zupę z liści rzodkiewki widziałam na paru blogach już w zeszłym roku i od tamtej pory nie dawało mi spokoju pytanie: jak ona smakuje? Same liście rzodkiewki są chropowate, kłujące, jednak smak zupki jest gładki i łagodny.

Moja mopsia przetestowała najpierw czy liście rzodkiewki oby na pewno nadają się do jedzenia. Jej recenzja: całkiem smaczne, ale bez rewelacji, dobre do pociamkania między posiłkami 😉

 

 

ZUPA Z LIŚCI RZODKIEWKI Z GRZANKAMI CZOSNKOWYMI

Składniki:

liście z 2 pęczków rzodkiewek

pęczek natki pietruszki

serek topiony

1 litr wody

1 łyżeczka soli

1/2 łyżeczki kminu

1/2 łyżeczki pieprzu

na grzanki:

czerstwe kromki chleba

2 ząbki czosnku

2 łyżki oliwy z oliwek

 

Wzorowałam się głównie na TYM przepisie.

Liście rzodkiewki przebieramy. Odrzucamy te pożółkłe i zwiędnięte. Odrywamy ogonki i płuczemy listki pod bieżącą woda. Wrzucamy je do gorącego osolonej wody i gotujemy na wolnym ogniu 10 minut (bez przykrycia, aby nie stracić koloru). Następnie dodajemy posiekaną natkę i serek topiony. Gotujemy jeszcze 5 minut. Przyprawiamy kminem i pieprzem. Miksujemy.

 

 

Podajemy z grzankami czosnkowymi. Jak je przygotować? Najlepiej pokroić kromki czerstwego chleba z kostkę. I wrzucić do miseczki z oliwą i przetartym czosnkiem. Wymieszać dokładnie i podsmażyć na patelni. Wrzucać do zupy tuż przed jedzeniem, aby nie namiękły. Jest to znakomity sposób na wykorzystanie czerstwego pieczywa. Nie wiem czy wiecie, ale to właśnie pieczywo jest najczęściej wyrzucanym produktem spożywczym przez Polaków. A mamy przecież najlepszy chlebek na świecie 🙂 Ta zupka to doskonały sposób na przeciwdziałanie marnowaniu żywności, dlatego dodaję ją do akcji Ekonomia Gastronomia! Oprócz pieczywa znajdują się w niej warzywa, które są na 4 miejscu wśród produktów najczęściej wyrzucanym przez Polaków i ser (10 miejsce). Na stronie Ekonomia Gastronomia możecie zapoznać się z najważniejszymi zasadami akcji. Dla mnie najważniejsze są dwie:

  • Planujcie posiłki z wyprzedzeniem
  • Z inwencją zamieniajcie resztki w nowe, ekscytujące dania

Ja staram się zawsze chodzić na zakupy z listą potrzebnych mi produktów i menu w głowie, a jeśli coś mi zostaje ekstra priorytetowo wykorzystuję ten produkt zanim kupię kolejne.

Więcej o akcji przeczytacie po kliknięciu na banerek.