Posts Tagged ‘wołowina’

Gulasz wołowy z podgrzybkami

czwartek, 7 kwietnia, 2011

PRZEPIS AUTORSKI

Ostatnio dostałam od mojej przyjaciółki Asi trzy pokaźne paczuszki podgrzybków mrożonych. Długo nie musiałam się zastanawiać, co z nich zrobić. Już od dawna chodził za mną gulasz z grzybami…

Składniki:

600 g wołowiny gulaszowej

0,5 kg mrożonych podgrzybków (można zastąpić suszonymi)

sól, pieprz

3 liście laurowe

2 ziarna ziela angielskiego

8 ziaren jałowca

mała śmietana 12%


Mięso kroimy w kostkę o boku 1,5 cm i obsmażamy na wolnym ogniu. Usmażone mięsko przekładamy do garnka, dokładamy grzyby i zalewamy całość wodą. Dusimy przez około godzinę razem z przyprawami: solą, pieprzem mielonym, liśćmi laurowymi, zielem angielskim i roztartym jałowcem. Pod koniec gotowania zaprawiamy śmietaną. Uważamy, żeby się nie zważyła. Najlepiej mieszamy ją w jakimś mniejszym garnuszku stopniowo z gorącym sosem, a następnie przelewamy do garnka z gulaszem. Najlepiej smakuje z kaszą gryczaną, ogórkiem kiszonym i szklanką maślanki 🙂

Gulasz marynarski

poniedziałek, 14 marca, 2011

Ostatnio pożyczyłam od mojej mamy książkę kucharską pt. “Smacznie i pięknie, czyli kuchnia skandynawska” autorstwa Teresy Cichowicz-Porady z 1991 roku. Pamiętam jak wertowałam ją kiedy byłam mała, ma taką soczyście zieloną okładkę, że zawsze miałam ochotę zjeść jakieś danie przygotowane wg przepisów w niej zawartych. Przejrzałam ją dokładnie teraz i zaznaczyłam kilka potraw do wykonania w najbliższym czasie. Kuchnia skandynawska, szczególnie w okresie jesienno-zimowo-wiosennym bazuje na podobnych składnikach co polska, z tą najważniejszą różnicą, że w skandynawskiej zjada się o wiele więcej ryb. W okresie przedwiosennym kiedy nie ma jeszcze dobrych nowalijek gulasz marynarski z udziałem ziemniaków, cebuli i wołowiny będzie wspaniałym, pożywnym daniem obiadowym dla całej rodziny 🙂

Składniki na 6 osób:

1,2 kg wołowiny (ligawa, polędwica)

1 kg ziemniaków

0,4 kg cebuli

0,4 l jasnego piwa

koperek, natka pietruszki, szczypior

50 g masła

sól, pieprz

olej roślinny do smażenia

Mięso kroimy w cienkie plasterki, rozbijamy tłuczkiem, posypujemy solą i pieprzem i obsmażamy z obydwu stron na oleju roślinnym. Obrane ziemniaki pokroić w cienkie plasterki, cebulę w piórka lub kostkę. Na dno naczynia żaroodpornego położyć kilka plasterków masła. Układać warstwami ziemniaki, mięso i cebulę. Każdą warstwę ziemniaków posolić i co posypać na przemian koperkiem i natką pietruszki. Ja miałam akurat suszony koperek i mrożoną natkę.

Warstwy wyglądają tak:

Na wierzchu należy ułożyć kilka plasterków masła. Całość zalać piwem. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 1,5 godziny. Podawać posypane szczypiorkiem.

Danie jest bardzo dobre i wciąga! Dobrze komponuje się z nim surówka z kiszonej kapusty z marchewką.

Wariacje na temat boeuf bourguignon

wtorek, 11 stycznia, 2011

Długo zbierałam się do tego dania, bo wydawało mi się niezwykle skomplikowane. Ale naprawdę nie jest…W mojej wersji przygotowuje się je szybko, tylko pieczenie zajmuje około 2 godzin. Naprawdę warto czekać, bo efekty są zachwycające 😉 Co prawda ja nie zrobiłam boeuf bourguignon dokładnie z przepisu Julii Child. Jej przepis z Mastering the Art of French Cooking był dla mnie inspiracją. Jak pisze  Julia: „Tak jak w przypadku słynnych dań, jest o wiele więcej sposobów niż tylko jeden, aby zrobić dobrą boeuf bourguignon. Ostrożnie zrobiona i doskonale przyprawiona, jest z pewnością jednym z najbardziej smakowitych dań z wołowiny wymyślonych przez człowieka, i może być świetnym daniem głównym na obiedzie ze stołem szwedzkim. Na szczęście możesz ją przygotować dużo wcześniej, nawet dzień przed obiadem, i tylko zyska na smaku po podgrzaniu.” Zatem do dzieła 🙂

Podstawowa różnica między moją wołowiną po burgundzku a jej, to to, że ja nie dodałam boczku – stwierdziłam, że zrobię boeuf Bourguignon light 😉 No i niestety nie znalazłam o tej porze roku małych szalotek. Nie dawałam też mąki do sosu. Więc naprawdę jest to wariacja na temat tej potrawy.

Składniki:

1 kg wołowiny bez kości

2 marchewki

4 duże pieczarki

1 cebula

2 ząbki czosnku

2 liście laurowe

Pieprz

Sól

Pół łyżeczki tymianku

2 łyżki oliwy

Koncentrat pomidorowy

Szklanka czerwonego  wina wytrawnego

Woda

Kilka godzin przed pieczeniem kroimy mięso w kostkę o wielkości 2 cm. Julia Child w swoim przepisie ma większe kawałki – o wielkości 2 cali. Ja wolę mniejsze. Pokrojone mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego i przygotowujemy marynatę. Potrzebujemy do niej dwóch łyżek oliwy, 2 liście laurowe, pieprz, sól i pół łyżeczki tymianku oraz 2 ząbki czosnku. Czosnek kroimy cieniutko lub przeciskamy przez praskę i mieszamy z pozostałymi składnikami. Wylewamy marynatę na mięso, mieszamy dokładnie i odstawiamy do lodówki.

Po upływie kilku godzin, rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni i rozpoczynamy dalsze przygotowania. Do mięsa dorzucamy pokrojone w krążki marchewki, pieczarki w półplasterki i cebulę w piórka. Dodajemy 2 łyżki koncentratu pomidorowego i mieszamy. Zalewamy szklanką czerwonego wytrawnego wina. Ja użyłam hiszpańskiego wina Elias Mora rocznik 2006. Dopełniamy wodą.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy około 2 godziny. Na pół godziny przed końcem pieczenia odkrywamy, aby potrawa nieco odparowała. Sos się wówczas zredukuje i nie będzie potrzebna mąka, aby go zagęścić.

Pamiętajcie aby wybrać dość duże naczynie, które spokojnie pomieści potrawę. Ja wybrałam nieco za małe i miałam małą powódź w piekarniku 🙁

Julia w swoim przepisie każe piec wołowinę 3-4 godziny, ale jest ona pokrojona na większe kawałki. U niej wołowina z podduszonymi warzywami jest łączona na końcu. I dodaje także bulion wołowy. Tak jak mówiłam moja wersja to boeuf bourguignon light i jak się okazuje także fast. Jak wiecie nie jestem zwolennikiem „chodzenia na skróty”, ale 5 godzin spędzonych docelowo nad tą potrawą to dla mnie stanowczo za dużo…Więc mam nadzieję, że taka wersja Wam się spodoba. Poczęstowałam kilka osób z rodzinki i bardzo im smakowało.

Ja serwuję tę potrawę albo z pieczywem, albo z kaszą gryczaną. Julia poleca nieco inaczej: „Tradycyjnie z tym daniem są serwowane gotowane ziemniaki. Maślane kluseczki lub ryż gotowany na parze mogą je zastąpić. Jeśli chcesz dodać zielone warzywa, najlepszym wyborem będzie zielony groszek z masłem.” Do dania pasuje młode czerwone wino.

Mam nadzieję, że nie zostanę zasztyletowana przez miłośników tradycyjnego boeuf bourguignon, bo naprawdę szanuję spuściznę jaką zostawiła nam Julia Child. Chciałam tylko nieco uprościć to danie.

Życzę smacznego!

Przepis dodaję do akcji Wasze pomysły na smaczne obiady

akcja

Zupa gulaszowa à la mops

środa, 8 grudnia, 2010

Zupę gulaszową zrobiłam pierwszy raz jakieś 4 lata temu. Jest bardzo sycąca i świetnie nadaje się na obiad w chłodne dni. Jadła ją już prawie cała moja rodzinka. Pamiętam, że bardzo smakowała mojemu szwagrowi, jak przyjechał kiedyś do nas do Warszawy 🙂 Jest całkiem prosta do przyrządzenia i niezwykle aromatyczna.

 

Składniki:

500 g wołowiny bez kości

papryka czerwona

200 g żółtej fasoli strączkowej świeżej lub mrożonej

300 g ziemniaków

1 duża cebula

2 ząbki czosnku

przyprawy: sól, pieprz, kolendra, gorczyca biała, chili, majeranek, tymianek (ewentualnie przyprawa do gulaszu)

2 łyżki koncentratu pomidorowego

sok z 1/2 cytryny

łyżeczka cukru

 

Kroimy wołowinę w dość drobną kostkę (około 1 cm). Gotujemy z przyprawami przez 30 minut w 2 litrach wody. Kroimy w kostkę paprykę i ziemniaki, cebulę w piórka, a fasolę na mniejsze kawałki o długości około 3 cm. Najpierw do gotującego się mięsa wrzucamy paprykę i ziemniaki, po 10 minutach dodajemy cebulę, fasolę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Gotujemy jeszcze przez 10 minut, czyli łącznie zrobienie tej przepysznej zupy zajmuje nam jakieś 50 minut. Na sam koniec dodajemy cukier, sok z cytryny i koncentrat pomidorowy.

 

Zrazy wołowe zawijane

piątek, 5 listopada, 2010

Dzisiaj coś klasycznego – zarazy wołowe zawijane. Przygotowałam je w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl

Składniki:

wołowina bez kości

słonina

ogórki kiszone

cebula

2 ząbki czosnku

pieprz, sól


Mięso wołowe kroimy w cienkie plastry w poprzek włókien. Rozbijamy tłuczkiem. Kroimy w paski słoninę, ogórki i cebulę. Rozkładamy plastry i zawijamy w nie po dwa paski słoniny, ogórka i trochę cebuli. Spinamy mięso wykałaczkami. Kiedyś użyłam do tego nitek i mój mąż był dość mocno niezadowolony, szczególnie że dostał je jako lunch do pracy, hihi… Pewnie komicznie to wyglądało, jak w jadalni rozwijał te zrazy z nitek (a jako początkująca kucharka zawinęłam dość mocno i dokładnie, bo bałam się, że się rozpadną ;)) Ok, wracając do przepisu – gdy już zrazy są zabezpieczone przed rozwinięciem wykałaczkami, podsmażamy je z każdej strony, a następnie dusimy z czosnkiem i przyprawami przez około 30 minut. Dobrze komponują się z kaszą gryczaną lub ziemniakami i surówkami z kapusty.