Posts Tagged ‘wołowina’

Gulasz wołowy z rzodkiewkami

poniedziałek, 15 czerwca, 2015

Podczas studiów odwiedziłam kiedyś koleżankę, która opiekowała się mieszkaniem babci. Babcia poprzedniego dnia zrobiła do obiadu gotowane rzodkiewki. Wtedy, gdy to usłyszałam skrzywiłam się z niesmakiem “Jak to, gotowane rzodkiewki?” i nawet nie chciałam spróbować. Ale odkąd prowadzę bloga kulinarnego moja gama smaków i gust nieco się rozszerzyły. Ciągle odkrywam nowe smaki, połączenia i niestandardowe sposoby przygotowywania popularnych produktów. Tylko w tym przypadku, to jest to raczej nie niestandardowy sposób na rzodkiewkę, tylko zapomniany. W wielu książkach, które dostałam od mojej babci czy mamy, których większość powstała w dobie PRL-u, są własnie gotowane rzodkiewki. Ten przepis znalazłam w kolekcji Regionalna kuchnia Polski części Kujawy. Wprowadziłam małe zmiany. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie zaskoczył. Duszona rzodkiewka nabiera mnóstwa słodyczy, przy czym nadal pozostawia lekko ostrawy smak. Na pewno jeszcze w przyszłości poeksperymentuję z takim sposobem jej przygotowania. Ta potrawa będzie idealna dla mięsożerców. Zróbcie ją najlepiej z rzodkiewkami z własnego ogródka, a jak go nie macie to kupcie w dobrym źródle.

 

2015-06-15__wolowina_z_rzodkiewkami

 

GULASZ WOŁOWY Z RZODKIEWKAMI

 

Składniki na 4 porcje:

0,5 kg wołowiny na gulasz

2 łyżki mąki

2 łyżki oliwy/oleju

1 duża cebula

2 pęczki rzodkiewki

200 g mrożonej włoszczyzny w paskach*

liść laurowy, kilka ziaren ziela angielskiego*

2 szklanki wody*

2 łyżeczki koncentratu pomidorowego

sól, pieprz

 

1. Cebulę pokroić w plasterki. Wrzucić na rozgrzany tłuszcz i chwilę smażyć. Mięso pokroić w kostkę. Obtoczyć w mące i wrzucić do smażącej się cebuli. Zrumienić.

2. W rondlu zagotować wodę, dodać włoszczyznę i chwilę gotować.

3. Do gotującej się włoszczyzny w paskach dodać podsmażone mięso z cebulą i dusić na wolnym ogniu około 40 minut.

4. Rzodkiewki pokroić w ćwiartki. Dodać do gulaszu i gotować jeszcze 20 minut. Pod koniec gotowania dodać koncentrat pomidorowy i przyprawić danie solą i pieprzem.

5. Podawać z ziemniakami z wody i sezonową surówką – u mnie z kalarepki z koperkiem.

 

* jeśli posiadamy bulion własnej produkcji, to nie musimy dodawać do gulaszu włoszczyzny w paskach, liścia laurowego i ziela angielskiego, wtedy podsmażone mięso z cebulą wrzucamy do gotującego się bulionu, pozostałe kroki wyglądają tak samo

Aby nie zmarnować liści rzodkiewki, polecam Wam przygotowanie zupy z ich udziałem: zupa z liści rzodkiewki z grzankami czosnkowymi.

Naleśniki z sosem bolońskim

czwartek, 29 stycznia, 2015

W myśl zasady “w mojej kuchni nic się nie zmarnuje” zawsze gdy gotuję bulion, ugotowane warzywa wykorzystuję do przygotowania tradycyjnej sałatki jarzynowej. A co zrobić z mięsem? Można je wykorzystać np. do przygotowania pasztetu lub jako składnik farszu do naleśników/krokietów. Pomysł na to konkretne nadzienie poddała mi moja mama. Zobaczcie jakie to ekonomiczne. Gotując rosół możecie przygotować trzy potrawy: zupę, II danie i sałatkę. A gotując barszcz czerwony z jasiem, możecie też zamrozić buraczki z jego przygotowania na jarzynkę do któregoś z następnych obiadów. A gdy zostanie Wam trochę fasolki polecam przygotować pasztet z jej udziałem, na który przepis znajdziecie na blogu już w przyszłym tygodniu.

 

2015-01-29_nalesniki1

 

NALEŚNIKI Z SOSEM BOLOŃSKIM

Składniki na ok. 8 naleśników:

sos:

ok. 0,5 kg mięsa z rosołu: koniecznie wołowina + ewentualnie kurczak

1 cebula

2 ząbki czosnku

2 marchewki ugotowane (z rosołu)

puszka pomidorów krojonych

2 łyżki koncentratu pomidorowego

1 łyżeczka oregano

1/2 łyżeczka bazylii

1/2 łyżeczki pieprzu

1/2 łyżeczki soli

1/2 pęczka natki pietruszki

1 łyżka oliwy z oliwek do smażenia

naleśniki (ok. 8 sztuk):

500 ml mleka

2 jajka

300 g mąki

szczypta soli

1 łyżka oliwy z oliwek + kilka łyżek do smażenia

 

1. Ugotowane i ostudzone mięso drobno posiekać (nie polecam mielić blenderem, bo uzyskamy mało apetyczną konsystencję). Ugotowaną marchewkę pokroić w kostkę. Posiekać drobno cebulę i czosnek.

2. Na patelni rozgrzać oliwę. Zeszklić na niej cebulę. Dodać czosnek i jeszcze chwilę smażyć. Następnie wrzucić mięso i smażyć jeszcze około 5 minut.

3. Dodać pomidory i koncentrat pomidorowy. Gotować odparowując nadmiar soku kilka minut. Dorzucić marchewkę oraz przyprawy. Wymieszać i gotować jeszcze kilka minut.

4. Pod koniec przygotowywania sosu dodać posiekaną natkę pietruszki. Wymieszać i zestawić z ognia.

5. Składniki na ciasto naleśnikowe wymieszać w malakserze i smażyć naleśniki na oliwie. Serwować od razu z nadzieniem rozprowadzając je na świeżo usmażonym naleśniku i zawijając w rulon lub składając w tzw. kopertę. Można też posmarować nadzieniem wcześniej usmażone naleśniki i odsmażyć na patelni razem z farszem. Można też część zamrozić.

 

Polecam także mój przepis na naleśniki farmerskie z kurczakiem i kukurydzą.

Casserole z dyni piżmowej i wołowiny

poniedziałek, 27 października, 2014

Casserole to francuskie słowo na duży garnek przeznaczony zarówno do smażenia/duszenia, jak i pieczenia;  inaczej naczynie żaroodporne/garnek kamionkowy z pokrywką lub nazwa dania gotowanego na małym ogniu właśnie w naczyniu żaroodpornym. Najbliżej takiemu daniu do naszego gulaszu. Ja nie mam takiego specjalnego garnka, w którym mogę zapiekać jedzenie w piekarniku, więc użyłam najpierw patelni, a następnie przełożyłam jej zawartość do szklanego naczynia żaroodpornego z pokrywką i piekłam zawartość w piekarniku.

Do mojego dania użyłam wołowiny z nadpręża, wymaga ona nieco dłuższego gotowania. Dlatego polecam Wam zakupić karkówkę, goleń, łopatkę, pręgę lub udziec.

 

2014-10-27_casserole

 

Przepis zaczerpnęłam z książki, którą otrzymałam od szwagra i przyszłej szwagierki przebywających w Irlandii – Catherine’s Family Kitchen Catherine Fulvio. Mężem Catherine jest Sycylijczyk i widać wiele wpływów kuchni włoskiej w jej daniach. W książce znajduje się masa bardzo ciekawych przepisów, które na pewno będę Wam systematycznie prezentować na blogu. Teraz zamierzam upiec chlebek z dynią i kolendrą.

 

Składniki na 4 osoby:

600 g wołowiny gulaszowej

100 g mąki

3 czerwone cebule

2 ząbki czosnku

1 mała dynia piżmowa (butternut)

1 czerwona papryka

1 żółta papryka

2 gałązki tymianku (lub 1/2 łyżeczki)

ok. 400 ml bulionu wołowego

3 łyżeczki koncentratu pomidorowego

2 łyżki octu balsamicznego

2 łyżki oliwy z oliwek (nie z pierwszego tłoczenia)

sól, pieprz

ryż lub ziemniaki do podania

 

1. Rozgrzać piekarnik do 180 ºC.

2. Wołowinę pokroić w grubą kostkę, dynię obrać i pokroić w mniej więcej taką samą kostkę. Papryki oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w kostkę, cebulę i czosnek drobno posiekać.

3. Wołowinę obtaczać w mące i smażyć na oliwie na brązowo. Dodać cebulę i smażyć około 8 minut, następnie czosnek i gotować jeszcze 2 minuty.

4. Przełożyć wołowinę z cebulą i czosnkiem do naczynia żaroodpornego, wymieszać z dynią, papryką, tymiankiem, koncentratem pomidorowym oraz octem balsamicznym. Zalać bulionem, przykryć pokrywką i wstawić do nagrzanego piekarnika.

5. Piec przez około 1,5 godziny dopóki wołowina nie będzie miękka. Najlepiej w połowie pieczenia przemieszać danie. Pod koniec dodać sól i pieprz.

6. Podawać z ryżem lub ziemniakami.

 

Ja podałam danie pierwszego dnia z ryżem, drugiego z ziemniakami i bardziej odpowiada mi pierwsza wersja, gdyż ryż świetnie wchłania sosik. W książce jest podane, żeby przygotować danie 1 lub 2 dni wcześniej i coś w tym jest, bo na drugi dzień smakowało jeszcze lepiej.

Przepis dodaję do Festiwalu Dyni 2014.

 

 

 

Spaghetti z dynią i klopsikami wołowymi z papryką

wtorek, 23 września, 2014

Nadeszła kalendarzowa jesień. Nie tylko kalendarzowa – za oknem mokro i chłodno. W wielu miejscach liście już masowo żółkną i opadają. Kasztany już właściwie się kończą. W kuchni nastaje czas przygotowywania pożywnych i rozgrzewających zup i gulaszy. Zaczyna się sezon na dania z dynią w roli głównej. Ja na początek proponuję Wam danie z dynią poddaną prostej obróbce termicznej, czyli gotowaniu, aby przypomnieć sobie jak wspaniale smakuje.

 

2014-09-23_spaghetti

 

Składniki na 4 osoby:

200 g mięsa wołowego mielonego

1 mała czerwona papryka

1 jajko

3 łyżki tartej bułki

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki pieprzu

1/2 łyżeczki ostrej papryki

oliwa z oliwek do smażenia

ok. 300 g kawałek dyni

sól

makaron spaghetti tricolore

 

1. Dynię obrać, pokroić w dość dużą kostkę. Paprykę drobno posiekać.

2. Mięso wymieszać w misce z jajkiem, posiekaną papryką, przyprawami i bułką tartą. Uformować małe klopsiki. Smażyć na rozgrzanej oliwie przekładając co jakiś czas na inną stronę.

3. Smażenie klopsików zajmuje ok. 15 minut. W tym czasie ugotować dynię w niewielkiej ilości osolonej wody (ok. 8 minut) lub na parze (wówczas solić po ugotowaniu) oraz ugotować makaron al dente (ok. 12 minut).

4. Wykładać porcje makaronu na talerze, na nich warstwę odcedzonej dyni i klopsiki.

 

Przepis zgłaszam do akcji Shinju Paprykujemy 5.

W następnym wpisie podpowiem Wam, jak zrobić pyszną kremową zupę ze świeżych grzybów.

Pożywna sałatka z wołowiną

czwartek, 31 stycznia, 2013

Będąc u moich teściów gotowałam barszczyk czerwony na wołowince, został mi spory kawałek ugotowanej wołowiny… Na naleśniki z nadzieniem meksykańskim tym razem nie miałam ochoty, więc wyczarowałam taką oto sałatkę 🙂

 

31-01-2013_salatkazwolowina

 

Składniki:

500 g ugotowanej karkówki/polędwicy wołowej

opakowanie miksu sałat

2 ugotowane marchewki

puszka kukurydzy

100 g cebulek marynowanych

sól i pieprz

ewentualnie chilli w proszku

1 łyżka majonezu light

1 łyżka soku z cytryny

 

1. Wołowinę i marchewkę gotujemy. Najlepiej, gdy pozostaną nam z przygotowywania jakiejś zupy, wtedy są bardziej aromatyczne.

2. Schłodzoną wołowinę kroimy w dużą kostkę, marchewkę w trochę mniejszą.

3. Mieszamy mięso i marchewkę z sałatą, cebulkami i kukurydzą.

4. Przygotowujemy dressing z majonezu i soku z cytryny z dodatkiem przypraw.

 

Jutro pokażę Wam prosty przepis na zapiekanego indyka z papryką 🙂