Posts Tagged ‘pomidory’

Śródziemnomorska zupa z zapiekanych warzyw

wtorek, 5 września, 2017

Pamiętacie, jak w planach noworocznych miałam wstawianie przepisów na jedzonko dla mojego bobasa? Ano tak się składa, że Bobek toleruje stałe pokarmy właściwie jedynie w formie papki. Nie lubi kawałeczków. Na pewno będę go zachęcać do jedzenia kawałków. Daję mu różne owoce i warzywa w całości, ale zupek z kawałkami jeść nie chce. Ostatnio zrobiłam bardzo aromatyczną zupkę z pieczonych warzyw i gdy ją spożywaliśmy Bobisław pokazywał na wszelkie możliwe sposoby, że też jest nią zainteresowany. Zatem niewiele myśląc zmiksowałam mu jedną porcję. Zjadł z takim apetytem, że musiałam dorobić także drugą porcję. Jeśli chcecie zrobić taką pyszną zupkę, którą interesują się nawet niemowlaki, to przepis znajdziecie poniżej 😉

 

(więcej…)

Peperonata

poniedziałek, 4 września, 2017

Peperonata znajdowała się u mnie na liście potraw do przygotowania od bardzo dawna. Ostatnio nie mam czasu na wyszukane przepisy, a peperonata to w sumie dość proste do przygotowania danie albo raczej dodatek obiadowy do makaronów, mięs czy ryb. Peperonata ma włoskie korzenie i jak podaje Wikipedia jest daniem z duszonej papryki, pomidorów i cebuli. Jeszcze trochę świeżych ziół i otrzymujemy bardzo smaczny i lekki gulasz warzywny.

 

(więcej…)

Kolorowe szaszłyki z kurczaka i warzyw

wtorek, 29 sierpnia, 2017

Kochani!

W ten weekend spontanicznie podjęliśmy decyzję, że w sobotę zamiast obiadu w domu będzie grillowanie u teściów pod Łodzią. Rano zrobiliśmy więc małe zakupsy na Górniaku i pojechaliśmy na wieś. Wtedy okazało się, że mięso, które kupiliśmy jest nieco nieświeże. Normalnie pojechalibyśmy je zwrócić, ale po pierwsze nie mieliśmy paragonu, a po drugie rynek już był pewnie zamknięty, gdy się zorientowaliśmy w sprawie. Niestety mięso trzeba było wyrzucić, ale nie zniechęciło nas to i mąż pojechał po kolejną porcję, tym razem do hipermarketu. Stamtąd przywiózł wszystko świeżutkie. I chyba w ten sposób zmienię zdanie o kupowaniu mięsa, a przynajmniej drobiowego z marketu, bo kurczaki są też tam mniej wyrośnięte. Jeśli na rynku, to tylko w sprawdzonym miejscu na Czerwonym Rynku na zewnątrz hali, bo tam naprawdę nigdy się na nacięłam. Mam nadzieję, że mimo wszystko, pomimo tego mało apetycznego wstępu, przeczytacie resztę wpisu. Przechodząc zatem do bardziej przyjemnych tematów – grill się udał! Były skrzydełka na ostro (oczywiście dla mojego męża za mało pikantne), ziemniaczki pieczone w folii, kukurydza z rusztu (odkrycie z wakacji) oraz kolorowe szaszłyki. Wszystkim smakowało. Dodatkami do mięsa kurczaka były pomidorki paprykowe, papryka w różnych kolorach oraz cukinia. Podałam je wraz z sosem tzatziki. Szaszłyki zachęcały do zjedzenia swoimi kolorami i wyróżniało je to, że były lekkie i niskokaloryczne. Czyli w sam, gdy chce się zgubić parę kilo 😉 A niestety muszę teraz nad tym trochę popracować, bo przybyło mi tu i ówdzie i nie czuję się z tym najlepiej. Zatem spodziewajcie się raczej lekkich dań na blogu. Wykluczam teraz z jadłospisu ciasta i inne słodycze, nie piję napojów słodzonych. A i koniecznie muszę znaleźć czas na nieco więcej ruchu, bo jak widać 2-godzinne spacery z moim bobasem i ganianie go po całym domu większość dnia są niewystarczające.

 

(więcej…)

Dorsz po włosku

środa, 23 sierpnia, 2017

Dobry wieczór!

W końcu udało mi się coś ugotować. Ostatnio mam naprawdę masę spraw na głowie. Mój synek skończył już roczek i była rodzinna impreza. Akurat musiałam spędzić popołudnie w kuchni przy piekarniku, gdy na dworze (i pewnie w domu też) panował tropikalny upał. Okupiłam to niestety odwodnieniem i osłabieniem, więc przez kilka a właściwie kilkanaście dni musiałam zrezygnować z większego gotowania. Po prostu nie miałam na to siły. Na szczęście impreza się udała. Teraz czuję się już lepiej, więc mogę wreszcie przygotowywać dania do mojej akcji Warzywa psiankowate. Oto pierwsze z nich. Powstało w ramach wspólnego gotowania z wykorzystaniem 3 składników, tym razem bohaterami 3 po 3 stały się ryba, pomidory i oliwki. Wybrałam przepis kuchni śródziemnomorskiej. Naprawdę pyszny. Wymaga troszkę pracy, ale efekt jest rewelacyjny. Zapraszam do zapoznania się z przepisem.

 

(więcej…)

Bigosik z cukinii

piątek, 4 sierpnia, 2017

“Tylko nic z cukinii i kabaczka!!!” – tak odpowiadałam babci rok rocznie w sierpniu podczas pobytu u niej na wakacjach na pytanie “Co byś zjadła na obiad?”. Dlaczego? Mój ś.p. dziadek Mietek posiadał ogródek działkowy na obrzeżach Łodzi, gdzie hodował chyba wszystkie możliwe warzywa, przy czym n cukinie i kabaczki zazwyczaj był wielki urodzaj i moja babcia starała się przetworzyć te warzywa w domu. Leczo, smażone plastry kabaczka w panierce, surówka z cukinii… Po pewnym czasie miałam już dość. Babcia przygotowywała także danie pod nazwą “bigos z cukinii”. Robiła je według przepisu z książki Warzywa z mojego ogródka Z. Dobrakowskiej-Kopeckiej oraz K. Pyszkowskiej, którą dała mi jakiś czas temu w prezencie. Tak, jak wtedy kilkanaście lat temu to danie było moją zmorą, teraz stało się moim marzeniem. A ostatnio teściowa przywiozła mi cztery piękne cukinie z ogrodu swojej koleżanki Krysi. Ponieważ miały nieco twardą skórkę, stwierdziłam, że idealnie nadadzą się do bigosu z cukinii! Przepis oryginalny nieco zmodyfikowałam do swoich potrzeb.

 

 

(więcej…)