Posts Tagged ‘pomidory’

Zapiekanka makaronowa

piątek, 10 czerwca, 2011

PRZEPIS AUTORSKI

Dzisiaj znów miałam występy gościnne u teściowej 🙂 Gotowałam dla niej, mojego męża i dwóch babć 🙂 Było wesoło, bo w trakcie podsmażania mięsa mielonego zabrakło gazu 🙂 Na szczęście problem został szybko zażegnany i mogłam dokończyć gotowanie. Jaki był efekt zobaczcie sami. Zapiekanka była smaczna, ale brakowało mi jakiegoś magicznego składnika, typu oliwki 😛 Następnym razem ulepszę recepturę. Chciałam po prostu, aby smak był delikatny z uwagi na babcie. A i użyłam szynki mielonej – myślę, że wołowina byłaby tutaj o wiele bardziej wskazana 🙂

 

 

Składniki na 8 osób:

400 g makaronu gnocchi

0,5 kg mięsa mielonego (najlepiej wołowiny)

1 kg pomidorów

3 cebule

300 g sera żółtego

sól, pieprz, bazylia


Makaron gotujemy al dente. Mięso mielone obsmażamy na patelni razem z pokrojoną w kostkę cebulą. Pomidory kroimy w plasterki. Dno naczynia wykładamy połową pomidorów, posypujemy bazylią. Drugą warstwę stworzy makaron, a trzecią – mięso mielone z cebulką przyprawione pieprzem i solą. Następnie układamy ponownie warstwy pomidorów, makaronu i mięsa. Na wierzchu polecam rozrzucić kilkanaście zielonych oliwek dla zaostrzenia smaku. Pieczemy 40 minut, pod koniec pieczenia posypujemy żółtym serem.

 

 

Przepis dodaję do akcji Viva la pasta 2.

VIVA la pasta! 2

Minestrone à la mops

wtorek, 24 maja, 2011

Dwa tygodnie temu będąc na zakupach w hipermarkecie zachwycił mnie mały włoski makaronik w kształcie kółeczek – Anellini. Pomyślałam, że będzie świetny do sałatki makaronowej i zupy minestrone. Dzisiaj przygotowałam zupę minestrone z anielskimi kółeczkami. Jest znakomita na takie ciepłe dni jak dziś. Samo gotowanie może być troszkę uciążliwe z uwagi na wysoką temperaturę podczas gotowania bulionu, jednak sama zupka jest lekka i orzeźwiająca 🙂 Ma kwaskowaty posmak, co sprawia, że jeszcze bardziej nadaje się na ciepłą porę roku, tak samo jak botwinka, szczawiowa itp.

 

 

Składniki:

porcja rosołowa/5 skrzydełek z kurczaka

młoda włoszczyzna

marchewka

ziele angielskie, liście laurowe, pieprz

1/2 cukinii

100 g boczku wędzonego

100 g makaronu anellini

puszka pomidorów krojonych

puszka groszku konserwowego lub 100 g mrożonego

1  łyżka koncentratu pomidorowego

łyżeczka bazylii

łyżeczka soli

łyżeczka cukru


Zaczynamy od przygotowania wiosennego bulionu drobiowo-warzywnego. Ja zrobiłam dzisiaj większą ilość, aby mieć podstawę już do następnej zupy. 1/2 zatem zamrożę wieczorem, gdy ostygnie. Wybrałam garnek 6 l. Oczyściłam porcję rosołową i przełożyłam do garnka. Zalałam wodą do 3/4 wysokości i zagotowała. Odszumowałam i dodałam dokładnie opłukaną młodą włoszczyznę, marchewkę oraz przyprawy: 3 ziela angielskie, 3 liście laurowe i kilkanaście ziaren pieprzu. Gotowałam 40 minut.

Odcedziłam porcję bulionu przeznaczoną na minestrone – ok. 2,5 l. Wkroiłam do niej boczek oraz cukinię (nie obraną ze skórki). Zagotowałam i wrzuciłam makaronowe kółeczka. Po 5 minutach gotowania dodałam pomidory krojone z puszki oraz groszek konserwowy. Doprawiłam solą, bazylią i koncentratem pomidorowym. Dla połączenia smaków dodałam 1 łyżeczkę cukru.

 

 

Minestrone to klasyczna włoska zupa. Jej nazwa pochodzi od słowa minestra, czyli zupa. Jest to zupa na bazie sezonowych warzyw – najczęściej cukinii, zielonego groszku, fasolki szparagowej, marchwi i szpinaku. W różnych częściach kraju wygląda inaczej. Najczęściej podawana jest z drobnym makaronem, są jednak także wersje z grzankami, ryżem,  a można ją także spotkać w postaci zupy-krem. Posypuje się ją prawie zawsze parmezanem. Ja zrobiłam odstępstwo od tej reguły 😉 Jest już w niej odrobina boczku, więc myślę, że to wystarczy 🙂 Dzisiaj Lekka przy okazji przepisu na fasolkę po meksykańsku pisała o tym, że boczek dodany w małej ilości (tak dla smaku) do potrawy na pewno nie zniweczy trudów osób odchudzających, a może pomóc przekonać się szczególnie mężczyznom do lżejszych potraw. Święta racja – mój mąż był zachwycony 🙂

 

 

Zupkę dodaję do akcji Viva la pasta 2.
VIVA la pasta! 2

Spaghetti z kaparami

piątek, 20 maja, 2011

Wczoraj obiecałam lekkie danie obiadowe na upalny dzień, więc dotrzymuję słowa. Kilka dni temu musiałam zrobić szybko obiadek bez wcześniejszych zakupów i przygotowań. Ponieważ zawsze mam w spiżarce makaron i pomidory krojone w puszcze, postanowiłam przyrządzić pyszne bezmięsne spaghetti. Znalazłam jeszcze słoiczek kaparów, które uszlachetniły smak sosu 🙂

 

Składniki na 2 osoby:

200 g makaronu spaghetti

puszka pomidorów krojonych

2 łyżki kaparów

cebula

3 ząbki czosnku

łyżka bazylii

oliwa z oliwek

100 g sera żółtego



Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Siekamy cebulę i czosnek i podsmażamy na oliwie. Następnie dodajemy 2 łyżki kaparów. Smażymy jeszcze 2 minuty. Wlewamy pomidory, dodajemy łyżkę bazylii. Mieszamy i gotujemy jeszcze 5 minut.

Odcedzony makaron wykładamy na talerze. Formujemy w kształt gniazd i na środek wlewamy sos. Posypujemy tartym żółtym serem.

Jeśli ktoś ma jednak ochotę na mięsne spaghetti polecam inny mój przepis, który znajdziecie tutaj.

Przepis dodaję do akcji Viva la pasta 2.

VIVA la pasta! 2

Zapiekanka ziemniaczana

środa, 18 maja, 2011

PRZEPIS AUTORSKI

Wczoraj było jeszcze dosyć chłodno, jak na maj, więc zrobiłam rozgrzewającą zapiekankę. Dzisiaj nie ma już po niej śladu. No i dobrze, bo temperatura zrobiła się już iście letnia i pora na lżejsze dania 🙂 A ma być podobno jeszcze lepiej 🙂 Dla nas to bardzo dobrze, ale dla mojej mopsiczki, to już trochę gorzej, bo krótkonose generalnie źle znoszą upały. Jeśli chcecie wiedzieć więcej, co u Pumby, to zapraszam na http://pumba.wlodarczyki.net/ A ja podam Wam przepis na pyszną zapiekankę ziemniaczaną, jakby jeszcze zrobiło się chłodniej, to zróbcie ją koniecznie!

 

 

Składniki na 4 porcje:

6 średnich ziemniaków

10 pieczarek

1 cebula

1/2 czerwonej papryki

puszka pomidorów krojonych

1/2 pęczka natki

1/2 pęczka koperku

majeranek

sól, pieprz

100 g żółtego sera (np. radamera)

łyżka masła


Godzinę przed właściwym pieczeniem gotujemy ziemniaki w mundurkach przez około 10 minut. Studzimy i obieramy ze skórki. Kroimy je następnie w plasterki. Siekamy drobno pieczarki, paprykę, cebulę, natkę i koperek.

Dno naczynia do zapiekania smarujemy masłem. Układamy pierwszą warstwę z ziemniaków.

 

 

Posypujemy je solą, pieprzem i majerankiem. Na wierzchu układamy warstwę natki, koperku, cebuli, pieczarek i papryki.

 

 

Robimy jeszcze jedną warstwę z ziemniaków i warzyw. Następnie wylewamy na wierzch pomidory krojone z puszki.

 

 

Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 50 minut. Pod koniec pieczenia posypujemy tartym żółtym serem.

 

 

Jutro szykujcie się na przepis na lżejsze danie. Zdradzę jedynie, że jest ostatnio bardzo popularne na wielu blogach 🙂 I u mnie też już raz było, ale w towarzystwie 😉

Bakłażany faszerowane czosnkiem, serem żółtym i pomidorami

wtorek, 19 kwietnia, 2011

PRZEPIS AUTORSKI

Jak tylko pojawiła się zapowiedź Dnia Czosnku na blogu Ireny i Andrzeja od razu zaczęłam zastanawiać się co przygotować na ten wyjątkowy dzień. Pierwsze o czym pomyślałam to czosnkowa zupa Julii Child, ale przeczuwałam, że zup tego dnia będzie od zatrzęsienia. To musiała być naprawdę oryginalna potrawa. Zaczęłam zatem przeglądać gazetki kulinarne, jakie dostałam ostatnio od mojej mamy. A otrzymałam ich naprawdę potężny pakiet – mama kolekcjonowała je około 20 lat! Po wielu godzinach poszukiwań natrafiłam na czasopismo Twoja Zdrowa Medycyna (nr 4 (13)/2000), w którym był cały artykuł poświęcony czosnkowi. Dowiedziałam się z niego, że czosnek jest stosowany w tradycyjnej medycynie chińskiej już od 5000 lat. Pochodzi z Azji Środkowej. Dzięki kupcom rozpowszechnił się na cały świat. W Europie szybko nie zrobił jednak wielkiej kariery, gdyż z uwagi na specyficzny zapach utożsamiano go z biedniejszą warstwą społeczną. Niemniej jednak stosowano go jako lek podczas epidemii cholery czy duru brzusznego. Największą karierę zrobił w Chinach, Tajlandii oraz Tunezji, gdzie sporządza się specyficzną mieszankę przypraw zwaną tabil (czosnek, chili, słodka papryka, kminek, kolendra). W obecnych czasach został zaadoptowany już praktycznie w każdej kuchni. Nie jest to tylko zasługa jego walorów smakowych, ale właściwości leczniczych takich jak: działanie bakteriobójcze, obniżanie poziomu cholesterolu we krwi, zwiększanie wydzielania soków trawiennych czy unieczynnianie substancji rakotwórczych.

Można powiedzieć, że czosnek to naprawdę jedna z najcenniejszych przypraw, istny dar natury 🙂

We wspomnianym artykule znalazł się przepis na nadziewane bakłażany. Postanowiłam je przygotować w nieco zmienionej formie.

Składniki dla 4 osób:

2 bakłażany

2 główki czosnku

3 pomidory

200 g ostrego sera żółtego

kilka listków bazylii

sól, pieprz

oliwa z oliwek

sok z 1 cytryny

Bakłażany myjemy pod bieżącą woda i przekrawamy wzdłuż. Wydrążamy miękki miąższ wykrawaczem do melona. Skrapiamy bakłażana sokiem z cytryny, aby nie miąższ nie ściemniał. Smarujemy go następnie oliwą z oliwek i układamy w naczyniu do zapiekania lub tak jak zrobiłam ja – na blasze wyłożonej folią aluminiową.

Przygotowujemy farsz. Obieramy czosnek i kroimy ząbki w plasterki. Parzymy pomidory, obieramy i kroimy w kostkę. Ser żółty również kroimy w kostkę. Nadzienie mieszamy z łyżką oliwy i szczyptą pieprzu. Wypełniamy wnętrze wydrążonych bakłażanów przygotowanym farszem.

Pamiętajcie, aby naczynie lub folię aluminiową posmarować obficie oliwą, co zapobiegnie przypaleniu spodów bakłażanów.

Pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni.

Upieczone bakłażany posypujemy świeżą posiekaną bazylią.

Te dwa zostały nam na jutrzejszy obiad, ale coś czuję, że zakończą już swój żywot dzisiaj wieczorem 😉

Owocnego czosnkowania!