Posts Tagged ‘natka pietruszki’

Polędwiczka wieprzowa faszerowana natką pietruszki z rzodkiewkami na ciepło i sałatą

wtorek, 17 lipca, 2018

Jeśli planujecie wykwintny obiad, przy którym nie natrudzicie się aż tak bardzo, polecam Wam przygotować właśnie tę potrawę. Nie wymaga ona aż tyle czasu i energii, a efekt jest naprawdę zaskakujący. Roladka z polędwiczki wygląda naprawdę ciekawie i zachęcająco. Goście będą zachwyceni. Jeśli zaprosiliście ich więcej to koniecznie kupcie dwie lub więcej polędwiczki, bo ten przepis jest na dwie osoby. Przepis pochodzi z książki Clausa Meyera Wszystkie smaki Skandynawii.

 

(więcej…)

Ciecierzyca w pomidorach à la fasolka po bretońsku

środa, 22 lutego, 2017

W ubiegłym tygodniu obudziłam się jednej nocy o 2:30. Najpierw myślałam, że pewnie młody wydał jakiś dźwięk (od listopada śpi sam w swoim pokoju). Ale nie, czekam chwilę, prawie już śpię, a tu znów “pyk, pyk, pyk”. No tak – myślę – pewnie młody rusza się przez sen i stuka zabawką w szczebelki łóżeczka. Wstaję, idę do pokoiku dziecięcego – rzeczywiście Bobek tak jakby się wybudzał. Karmię go, zapominam na chwilę o tym dźwięku, a tu raptem znowu “pyk, pyk, pyk”. Hmmm…co to może być? Słyszę te dźwięki jakby z łazienki. Myślę sobie – dobra – córka sąsiadów pewnie coś majstruje… Odkładam dziecię do łóżka, idę do kuchni napić się wody i znów “pyk, pyk, pyk”. Kurczaczek, co to może być? Dźwięk dobiega z garnka postawionego na kuchence! Normalnie jakiś owad urzęduje w garnku. Boję się zajrzeć do garnka, bo od razu widzę oczami wyobraźni wielkiego pająka. A pająków, nawet tych tyci tyci, boję się najbardziej. Przypominam sobie jednak po chwili, że wieczorem w owym garnku namoczyłam ciecierzycę. Odkrywam pokrywkę i słyszę “pyk, pyk, pyk”. Bingo! Ciecierzyca do mnie gada. Co teraz z nią zrobić, abym mogła spać do rana? Po chwili namysłu wstawiłam garnek do piekarnika. Nadmienię, że mój małżonek nawet na chwilę się nie obudził. Nie ma to jak płytki sen młodej matki 😉

Gadająca ciecierzyca pomimo, że obudziła mnie w środku nocy, to sprawiła, że miałam dobry humor cały dzień. A danie z jej udziałem, jakie tego dnia powstało, to moje ostatnie wielkie odkrycie. Musicie spróbować! Pierwotnie miałam zrobić ciecierzycę w pomidorach ściśle według tego przepisu z bloga Tysia gotuje, ale pomyślałam, że mój małżonek powie później: “Fajne, ale brakuje tutaj boczku…”, więc postanowiłam go dodać i nieco zmodyfikowałam przepis. Nie dodałam boczku zastraszającej ilości, bo około 200 g, ale dla męża było to już tzw. “pełnowartościowe” danie. I muszę powiedzieć, że będę wracać do tego przepisu częściej. To taka nieco lżejsza fasolka po bretońsku, a właściwie ciecierzyca po bretońsku 😉 A przepis powstał w ramach cyklu trzy po trzy grupy wspólnego gotowania, gdzie tym razem mieliśmy wyczarować coś z użyciem ciecierzycy, pomidorów i natki pietruszki. Wyzwanie podjęła też Emilia z bloga Turcja od kuchni przygotowując mięsną potrawkę z ciecierzycy / etli nohut, zajrzyjcie koniecznie.

 

 

CIECIERZYCA W POMIDORACH Z BOCZKIEM À LA FASOLKA PO BRETOŃSKU

Składniki na 6 porcji:

400 g suchej ciecierzycy

1 duża cebula

200 g boczku wędzonego parzonego

2 ząbki czosnku

1 czerwona papryka

500 g przecieru pomidorowego

pomidory krojone w puszce

pęczek natki pietruszki

2 łyżeczki majeranku

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 łyżeczki papryki słodkiej

1/2 łyżeczki papryki ostrej

1/4 łyżeczki pieprzu mielonego

sól (u mnie około 2 łyżeczek)

2 łyżki oleju rzepakowego

 

  1. Wieczorem dnia poprzedzającego przygotowanie potrawy zalać ciecierzycę letnią wodą i zostawić na całą noc. Ciecierzyca wypije bardzo dużo wody, więc najlepiej jest to zrobić w proporcjach 1/3 ciecierzycy, 2/3 objętości wody. I pamiętajcie, że ciecierzyca potrafi gadać, szczególnie rozmowna jest w środku nocy 😉
  2. Następnego dnia odcedzić ciecierzycę, zalać nową wodą (ok. 2 cm ponad ciecierzycą) i gotować przez około 1 godzinę na małym ogniu.
  3. Cebulę i boczek pokroić w kostkę. Podsmażyć na oleju. Dodać do ciecierzycy.
  4. Dodać pokrojoną w kostkę paprykę, wszystkie przyprawy, przecier pomidorowy i gotować ok. 15 minut.
  5. Następnie dodać pomidory krojone z puszki (w sezonie mogą to być dwa pokrojone świeże pomidory bez skórki) oraz posiekaną natkę pietruszki. Gotować jeszcze 5 minut.
  6. Podawać z pieczywem.

 

Przepis dodaję do akcji:


Nasiona roślin strączkowych na talerzu

 

Łosoś z sosem pietruszkowym

poniedziałek, 26 października, 2015

Dzisiaj zapraszam Was na danie jakie powstało w ramach comiesięcznego cyklu 3 po 3 grupy wspólnego gotowania, do jakiej należę. Trzy składniki, jakie musiały znaleźć się w potrawie, to ryba, pietruszka i cytryna. Ja podeszłam do tematu dość klasycznie. Łosoś w takim wydaniu smakuje znakomicie. Sos pietruszkowy z dodatkiem soku z cytryny jest niezwykle orzeźwiający. Nadaje lekkości łososiowi, który jest bardzo tłustą rybą.

Gdy kupowałam łososia w pewnym dyskoncie, Pan kasjer powiedział do mnie: “O, dwa łosie w sosie!”. Uśmiałam się, tym bardziej, że zgadł, jakie mam plany względem zakupionej rybki 😉

Razem ze mną połączenie ryba + natka pietruszki + cytryna wypróbowały: Shinju, Martynosia i Panna Malwinna.

 

2015-10-26_ryba_natka_cytryna

 

ŁOSOŚ Z SOSEM PIETRUSZKOWYM

 

Składniki na 4 porcje:

filet z łososia ze skórą (lub 4 kawałki o wadze łącznej ok. 1 kg)

1/2 łyżeczki mielonej kolendry

1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego

1 łyżka oliwy

Sos pietruszkowy:

szklanka śmietany 18%

1 pęczek natki

sok z 1 cytryny

szczypta soli

1/2 łyżeczki ostrej papryki

 

1. Filet z łososia opłukać, osuszyć, podzielić na 4 części, natrzeć kolendrą i pieprzem ziołowym.

2. Patelnię grillową posmarować cienką warstwą oliwy. Dobrze rozgrzać. Ułożyć kawałki łososia skórą do dołu. Smażyć po 8-10 minut z każdej strony.

3. Wycisnąć sok z cytryny. Natkę drobno posiekać.

4. Do rondelka wlać śmietanę. Podgrzać i stopniowo wymieszać. Dodać posiekaną natkę oraz przyprawy. Zagotować.

5. Zmiksować sos blenderem.

6. Łososia podawać z puree ziemniaczanym i surówką (np. z marchewki, jabłka i pora) polane obficie sosem pietruszkowym.