Posts Tagged ‘mielone’

Klopsiki nadziewane pieczarkami marynowanymi

środa, 22 kwietnia, 2015

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Pieczarek. Dlatego na blogu pojawią się aż dwa pieczarkowe dania. Pierwsze z nich idealnie nadaje się na imprezę, także taką stojącą. Klopsiki na zimno nadziewane marynowanymi pieczarkami nadziane na wykałaczkę. Testowałam je na domówce u znajomych w ostatni weekend. Myślę, że smakowały wszystkim mięsożercom. Dla wegetarian przygotowałam inną przekąskę, którą pokażę Wam już jutro.

Przepis pochodzi z książki Mięso mielone.Sprawdzone przepisy Wyd. Olesiejuk.

 

2015-04-22_klopsiki_z_pieczarkami

 

KLOPSIKI NADZIEWANE PIECZARKAMI MARYNOWANYMI

 

Składniki na ok. 35 klopsików:

0,5 kg mielonej wołowiny

0,5 kg mielonej wieprzowiny

2 jajka

4 łyżki bułki tartej + mniej więcej tyle samo do obtaczania

2 ząbki czosnku

1 łyżeczka majeranku

1/2 łyżeczki tymianku

1 łyżeczka soli

1/2 łyżeczki pieprzu mielonego

1 słoik małych marynowanych pieczarek

 olej do smażenia

 

1. Pieczarki odsączamy z zalewy na sicie.

2. Mięsa mieszamy z jajkami, bułką tartą, przeciśniętym przez praskę czosnkiem oraz przyprawami. Dokładnie wyrabiamy.

3. Formujemy klopsiki. Następnie każdy z nich rozpłaszamy  na placuszki. Kładziemy na środku każdego z nich pieczarkę i zalepiamy tworząc z powrotem kulę.

4. Obtaczamy pulpeciki z bułce tartej i smażymy na rozgrzanym tłuszczu przekładając tak, aby równomiernie się usmażyły. Następnie zmniejszamy płomień i zostawiamy pod przykryciem na kilka minut, aby na pewno były upieczone w środku.

5. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręcznikach papierowych, zostawiamy do ostygnięcia na półmisku.

6. Następnie wbijamy w każdy klopsik wykałaczkę, tak aby można było je jeść nie brudząc się.

 

Przepis ląduje oczywiście w mojej akcji Pieczarkowy Tydzień 2015 🙂

 

Pieczarkowy Tydzien 2015

Linguine z pulpecikami nadziewanymi mozzarellą w sosie pomidorowym

poniedziałek, 17 listopada, 2014

W ramach konkursu „Menu Italiano u Domi w kuchni” (który niestety kończy się już dziś) przygotowałam makaron linguine z pulpecikami nadziewanymi mozzarellą w sosie pomidorowym. Włosi uwielbiają makarony i sos pomidorowy. A te pulpeciki z miękkim serowym wnętrzem na pewno skradłyby serce każdego Włocha! Do tego kieliszek dobrego wytrawnego wina i czułby się jak u siebie w domu.

 

2014-11-17_Linguine_z_pulpecikami_nadziwanymi_mozzarella

 

LINGUINE Z PULPECIKAMI NADZIEWANYMI MOZZARELLĄ W SOSIE POMIDOROWYM

Składniki na 3 porcje:

180 g makaronu linguine pełnoziarnistego

oliwa z oliwek do smażenia

Pulpeciki:

300 g mięsa mielonego z indyka

50 g bułki tartej

100 ml mleka

1 jajko

½ łyżeczki soli

½ łyżeczki pieprzu

¼ łyżeczki tymianku

½ kulki mozzarelli

Sos:

1 cebula

1 ząbek czosnku

1 łyżeczka bazylii

1 łyżeczka oregano

400 ml przecieru pomidorowego

+ twardy ser w typie parmezanu do posypania dania

 

1. Najpierw przygotować pulpeciki. Bułkę tartą zalać ok. 100 ml mleka, poczekać aż wchłonie je całe. Następnie wymieszać bułkę z mięsem, jajkiem i przyprawami. Formować pulpeciki (powinno ich wyjść 10), wkładając do środka kawałek mozzarelli. Smażyć pulpety z każdej strony na złocisto.

2. W międzyczasie rozgrzać w szerokim garnku oliwę (taka ilość, aby pokryć dno) i podsmażyć na niej posiekaną cebulę i czosnek. Dodać zioła, smażyć jeszcze chwilę. Wlać przecier pomidorowy, zagotować. Wrzucić do sosu podsmażone pulpeciki i gotować na wolnym ogniu około 15 minut.

3. Ugotować makaron al dente w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Odcedzić.

4. Rozłożyć porcje makaronu na talerze. Na wierzchu układać 3-4 pulpeciki. Polać wszystko sosem i posypać tartym serem.

 

Buon appetito! A jutro zapraszam na kolejny przepis kuchni skandynawskiej 🙂

Spaghetti z dynią i klopsikami wołowymi z papryką

wtorek, 23 września, 2014

Nadeszła kalendarzowa jesień. Nie tylko kalendarzowa – za oknem mokro i chłodno. W wielu miejscach liście już masowo żółkną i opadają. Kasztany już właściwie się kończą. W kuchni nastaje czas przygotowywania pożywnych i rozgrzewających zup i gulaszy. Zaczyna się sezon na dania z dynią w roli głównej. Ja na początek proponuję Wam danie z dynią poddaną prostej obróbce termicznej, czyli gotowaniu, aby przypomnieć sobie jak wspaniale smakuje.

 

2014-09-23_spaghetti

 

Składniki na 4 osoby:

200 g mięsa wołowego mielonego

1 mała czerwona papryka

1 jajko

3 łyżki tartej bułki

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki pieprzu

1/2 łyżeczki ostrej papryki

oliwa z oliwek do smażenia

ok. 300 g kawałek dyni

sól

makaron spaghetti tricolore

 

1. Dynię obrać, pokroić w dość dużą kostkę. Paprykę drobno posiekać.

2. Mięso wymieszać w misce z jajkiem, posiekaną papryką, przyprawami i bułką tartą. Uformować małe klopsiki. Smażyć na rozgrzanej oliwie przekładając co jakiś czas na inną stronę.

3. Smażenie klopsików zajmuje ok. 15 minut. W tym czasie ugotować dynię w niewielkiej ilości osolonej wody (ok. 8 minut) lub na parze (wówczas solić po ugotowaniu) oraz ugotować makaron al dente (ok. 12 minut).

4. Wykładać porcje makaronu na talerze, na nich warstwę odcedzonej dyni i klopsiki.

 

Przepis zgłaszam do akcji Shinju Paprykujemy 5.

W następnym wpisie podpowiem Wam, jak zrobić pyszną kremową zupę ze świeżych grzybów.

Klopsiki Hellberga

sobota, 9 listopada, 2013

Klopsiki Hellberga. Pewnie spytacie co to za Hellberg? Ci co znają książki Camilli Lackberg, wiedzą, że to słynny szwedzki szef kuchni – przyjaciel Camilli z dzieciństwa. Jest szefem kuchni w restauracji Curman w Sztokholmie. Razem z Camillą jest współautorem książki Smaki z Fjällbacki, która ukazała się w ubiegłym roku na polskim rynku. W książce jest wiele przepisów na różne okazje, raczej tych nowoczesnych, chociaż na samym końcu pojawia się przepis na klopsiki. Klopsiki taty Hellberga. Jak sam pisze: “Miałem nie włączać tego przepisu do książki, ale klopsiki taty są kulinarnym mistrzostwem świata”. I tutaj muszę się naprawdę z nim zgodzić. Są przepyszne. To zdecydowanie najlepsze “mielone”, jakie jadłam. Nie wiem czy to bułka tarta moczona w mleku czy brązowy cukier, ale smak jest niezapomniany 🙂

Moje klopsiki podałam z purée z ziemniaków, groszkiem i sosem pieczarkowym. Tak samo jak Signe Mattemu w VII części sagi kryminalnej Camilli Läckberg pt. Latarnik:

“- Jak ci idzie w pracy? – powiedziała lekkim tonem Signe, nakładając na talerz solidną porcję purée z ziemniaków, zielonego groszku i klopsa z sosem.

Matte od powrotu do Fjällbacki tylko dłubał widelcem w talerzu, chociaż zawsze, gdy przychodził do nich na obiad, gotowała mu ulubione dania. Nie wierzyła, że w domu je cokolwiek. Był chudy jak szczapa. Na szczęście odkąd zniknęły ślady pobicia, wyglądał trochę lepiej. Aż krzyknęła, kiedy zobaczyła go w szpitalu Sahlgrenska, taki był skatowany. Miał bardzo opuchniętą twarz, ledwo go poznali.

– Dobrze.

Drgnęła. Zwlekał z odpowiedzią tak długo, że zdążyła zapomnieć, że o coś pytała. Nabrał na widelec trochę puree i kawałeczek klopsa. Signe złapała się na tym, że wstrzymuje oddech i podąża wzrokiem za widelcem zmierzającym do ust syna.”

 

2013-11-10_klopsikiHellberga

 

Składniki na 20 małych klopsików:

150 g bułki tartej

150 ml mleka

1 duża cebula

1 czubata łyżka brązowego cukru

700g mielonego mięsa wieprzowo-wołowego

2 jajka

1 łyżeczka soli

1/2 łyżeczki mielonego pieprzu

masło/olej roślinny

+ ziemniaki, mleko, masło

+ zielony groszek

+ sos: pieczarki 500 g, cebula, śmietana 12% mała, 1/2 pęczka koperku

 

1. Bułkę tartą mieszamy z mlekiem i odstawiamy na 30 minut, aby się namoczyła.

2. Posiekaną cebulę, rumienimy na maśle i dodajemy cukier.

3. Mięso wyrabiamy z żółtkami, odciśniętą bułką tartą, cebulą, solą i pieprzem.

4. Formujemy klopsiki, układamy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem i wstawiamy na ok. 3 minuty do piekarnika nagrzanego do 180 °C (dzięki czemu łatwiej je później smażyć, jak pisze Christian).

5. Smażymy na rumiano na maśle (ja smażyłam na oleju rzepakowym).

6. Podajemy z purée z ziemniaków (utłuczonych z masłem i mlekiem), gotowanych zielonym groszkiem oraz sosem pieczarkowym przygotowanym na bazie smażonych pieczarek z cebulą, zmiksowanych i połączonych ze śmietaną, posiekanym koperkiem, solą i pieprzem.

 

To moja ostatnia propozycja do akcji Maggie Literatura na talerzu 2013, która kończy się jutro i także dodaję do mojej akcji Kuchnia skandynawska 2013, która potrwa jeszcze do 30 listopada 🙂

 

 

 

Biff Lindström

środa, 7 listopada, 2012

Ostatnio prezentowałam Wam klasyczną szwedzką zapiekanką Janssons frestelse – dziś pora na inny klasyk obiadowy z tego kraju biff Lindström – czyli kotlety wołowe mielone podane po raz pierwszy przez pana Henrika Lindström w 1862 roku w hotelu Witt w miejscowości Kalmar. Znalazłam dwie wersje: albo z burakami gotowanymi albo z marynowanymi, zrobiłam pierwszą. Były bardzo smaczne nieco przypominały kotlety z buraków, jakie zrobiłam niedawno w ramach akcji, ale bardziej zdecydowane w smaku dzięki cebuli i kaparom. Na pewno zrobię je jeszcze chociaż raz w wersji z buraczkami marynowanymi.

Korzystałam z przepisu z książki Macieja E. Halbańskiego Potrawy z różnych stron świata.

Danie to przygotowałam razem z Maggie z bloga W pewnej kuchni na Wyspach… 

 

 

Składniki na 6 kotletów:

500 g mielonej wołowiny

2 średnie ziemniaki

średni burak ćwikłowy

cebula

jajko

łyżka gęstej śmietany

łyżeczka kaparów

sól, pieprz, papryka mielona ostra

olej roślinny do smażenia

 

1. Buraka gotujemy w łupinie ok. 30 minut. Obrane ziemniaki gotujemy 20 minut. Ugotowane warzywa studzimy.

2. Ziemniaki przepuszczamy przez praskę lub dobrze tłuczemy. Buraka obieramy i siekamy.

3. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Siekamy kapary (ja tego nie zrobiłam z roztargnienia).

4. Łączmy mięso, ziemniaki, buraki, cebulę, kapary, śmietanę oraz jajko (w przepisie były 2, ale masa wydawała mi się wystarczająco spójna po dodaniu jednego). Przyprawiamy solą, pieprzem i papryką.

5. Formujemy duże i płaskie kotlety i smażymy z obu stron.