Posts Tagged ‘ciecierzyca’

Perskie ciasteczka z ciecierzycy z pistacjami – Nan-e nokhodchi

niedziela, 30 maja, 2021

Dzisiaj w ramach akcji “W 80 przepisów dookoła świata” Martynosi z Codziennego gotowania przygotowałyśmy razem z samą Martynosią oraz Anią z Mieszkania w migawkach perskie przepisy. Ja zawsze przygotowuję coś konkretnego, więc tym razem zdecydowałam się na deser. Padło na przepyszne perskie ciasteczka z ciecierzycy z pistacjami – Nan-e nokhodchi. Przepis pochodzi z książki A Taste of Persia. Ciasteczka są zupełnie inne od tych do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, ale bardzo nam zasmakowały. Są bardzo delikatne, wręcz rozsypują się w palcach. Z drugiej strony fajnie chrupią. Mój czterolatek był nimi zachwycony.

(więcej…)

Toskańska zupa fasolowo – warzywna z czerwonym winem

niedziela, 8 marca, 2020

Cześć Kochani! Nie było mnie tutaj prawie 10 miesięcy. Nie wszyscy wiedzą, że prowadzę własną firmę z branży IT i jestem mamą trzylatka. Ciężko było mi pogodzić te dwie role w ubiegłym roku, a tym bardziej znaleźć czas na blogowanie. Ale teraz wiem, że gotowanie i blogowanie jest mi potrzebne, aby odnaleźć wewnętrzną równowagę. Zamierzam zorganizować akcję Pieczarkowy Tydzień 2020 w kwietniu, mam już nawet w zanadrzu kilka przepisów z pieczarkami w roli głównej. Jeśli chcecie wziąć udział w akcji, polecam Wam już poczynić przygotowania, bo jak nauczył mnie ostatni rok, odpowiednie planowanie i organizacja pracy, są kluczem do sukcesu.

Na pierwszy przepis do publikacji na blogu po tak długiej przerwie wybrałam toskańską zupę fasolowo-warzywną z czerwonym winem i lekkim pesto bazyliowym. Jest pożywna i rozgrzewająca – w sam raz na sezon infekcyjny z uwagi na dodatek pysznego pesto z czosnkiem. Ze względu na wino wśród składników, polecam raczej dla dorosłych, choć mój syn zjadł kilka łyżek zupy, a samo pesto (wyszło ostre) zajadał łyżeczką 😉 W zupie rozsmakowali się także moi rodzice, co było dla mnie zaskoczeniem, szczególnie w przypadku mojego taty, który zazwyczaj “nie lubi takich wynalazków”.

(więcej…)

Zupa z ciecierzycą, pomidorami i świeżą miętą

sobota, 18 sierpnia, 2018

Przyznam się Wam, że tę zupkę przygotowałam już kilka miesięcy temu. Czekałam z nią na akcję Warzywa psiankowate z uwagi na pomidory, które ma w składzie. Zupa moim zdaniem nadaje się zarówno na ciepłe, jak i chłodniejsze dni. Z uwagi na ciecierzycę jest bardzo pożywna, ale dzięki pomidorom i świeżej mięcie naprawdę orzeźwia. Musicie ją spróbować. Przepis zaczerpnęłam z książki Kuchnia hiszpańska z serii Rzeczpospolitej Podróże kulinarne. Tradycje. Smaki. Potrawy. Pewnie pamiętacie hiszpańską zupę ze szpinakiem, ziemniakami i bobem z ubiegłego roku, ona też pochodzi z tej książki i jest równie pyszna.

 

(więcej…)

Sałatka z brukselki, ciecierzycy, jabłek i kaparów

czwartek, 9 listopada, 2017

Lubicie brukselkę? Ja ją ubóstwiam i czasem trudno mi jest zrozumieć żywioną do niej powszechną niechęć. Uwielbiam ją właściwie w każdej postaci. Nie muszę eliminować jej goryczki, ale wiem jak ją zniwelować. Można ją ugotować w mleku lub krótko smażyć i skarmelizować. Generalnie najlepiej nie poddawać jej obróbce termicznej zbyt długo, taka lekko chrupiąca jest najlepsza. Ale surowej do tej jesieni jeszcze nie jadłam. Wyszukując przepisy do tegorocznej akcji Kuchnia skandynawska natrafiłam przynajmniej kilka razy na skandynawskie surówki czy sałatki właśnie z udziałem brukselki w postaci surowej. Postanowiłam spróbować. Wszak to warzywo kapustne i kapustę lubię w wersji surowej. Wykonałam kolejny przepis z książki Wszystkie smaki Skandynawii Clausa Meyera i naprawdę ta sałatka okazała się strzałem w 10! Lekko kwaskowa, chrupiąca, a ostrość brukselki prawie zupełnie została zniwelowana.

 

(więcej…)

Ciecierzyca w pomidorach à la fasolka po bretońsku

środa, 22 lutego, 2017

W ubiegłym tygodniu obudziłam się jednej nocy o 2:30. Najpierw myślałam, że pewnie młody wydał jakiś dźwięk (od listopada śpi sam w swoim pokoju). Ale nie, czekam chwilę, prawie już śpię, a tu znów “pyk, pyk, pyk”. No tak – myślę – pewnie młody rusza się przez sen i stuka zabawką w szczebelki łóżeczka. Wstaję, idę do pokoiku dziecięcego – rzeczywiście Bobek tak jakby się wybudzał. Karmię go, zapominam na chwilę o tym dźwięku, a tu raptem znowu “pyk, pyk, pyk”. Hmmm…co to może być? Słyszę te dźwięki jakby z łazienki. Myślę sobie – dobra – córka sąsiadów pewnie coś majstruje… Odkładam dziecię do łóżka, idę do kuchni napić się wody i znów “pyk, pyk, pyk”. Kurczaczek, co to może być? Dźwięk dobiega z garnka postawionego na kuchence! Normalnie jakiś owad urzęduje w garnku. Boję się zajrzeć do garnka, bo od razu widzę oczami wyobraźni wielkiego pająka. A pająków, nawet tych tyci tyci, boję się najbardziej. Przypominam sobie jednak po chwili, że wieczorem w owym garnku namoczyłam ciecierzycę. Odkrywam pokrywkę i słyszę “pyk, pyk, pyk”. Bingo! Ciecierzyca do mnie gada. Co teraz z nią zrobić, abym mogła spać do rana? Po chwili namysłu wstawiłam garnek do piekarnika. Nadmienię, że mój małżonek nawet na chwilę się nie obudził. Nie ma to jak płytki sen młodej matki 😉

Gadająca ciecierzyca pomimo, że obudziła mnie w środku nocy, to sprawiła, że miałam dobry humor cały dzień. A danie z jej udziałem, jakie tego dnia powstało, to moje ostatnie wielkie odkrycie. Musicie spróbować! Pierwotnie miałam zrobić ciecierzycę w pomidorach ściśle według tego przepisu z bloga Tysia gotuje, ale pomyślałam, że mój małżonek powie później: “Fajne, ale brakuje tutaj boczku…”, więc postanowiłam go dodać i nieco zmodyfikowałam przepis. Nie dodałam boczku zastraszającej ilości, bo około 200 g, ale dla męża było to już tzw. “pełnowartościowe” danie. I muszę powiedzieć, że będę wracać do tego przepisu częściej. To taka nieco lżejsza fasolka po bretońsku, a właściwie ciecierzyca po bretońsku 😉 A przepis powstał w ramach cyklu trzy po trzy grupy wspólnego gotowania, gdzie tym razem mieliśmy wyczarować coś z użyciem ciecierzycy, pomidorów i natki pietruszki. Wyzwanie podjęła też Emilia z bloga Turcja od kuchni przygotowując mięsną potrawkę z ciecierzycy / etli nohut, zajrzyjcie koniecznie.

 

 

CIECIERZYCA W POMIDORACH Z BOCZKIEM À LA FASOLKA PO BRETOŃSKU

Składniki na 6 porcji:

400 g suchej ciecierzycy

1 duża cebula

200 g boczku wędzonego parzonego

2 ząbki czosnku

1 czerwona papryka

500 g przecieru pomidorowego

pomidory krojone w puszce

pęczek natki pietruszki

2 łyżeczki majeranku

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 łyżeczki papryki słodkiej

1/2 łyżeczki papryki ostrej

1/4 łyżeczki pieprzu mielonego

sól (u mnie około 2 łyżeczek)

2 łyżki oleju rzepakowego

 

  1. Wieczorem dnia poprzedzającego przygotowanie potrawy zalać ciecierzycę letnią wodą i zostawić na całą noc. Ciecierzyca wypije bardzo dużo wody, więc najlepiej jest to zrobić w proporcjach 1/3 ciecierzycy, 2/3 objętości wody. I pamiętajcie, że ciecierzyca potrafi gadać, szczególnie rozmowna jest w środku nocy 😉
  2. Następnego dnia odcedzić ciecierzycę, zalać nową wodą (ok. 2 cm ponad ciecierzycą) i gotować przez około 1 godzinę na małym ogniu.
  3. Cebulę i boczek pokroić w kostkę. Podsmażyć na oleju. Dodać do ciecierzycy.
  4. Dodać pokrojoną w kostkę paprykę, wszystkie przyprawy, przecier pomidorowy i gotować ok. 15 minut.
  5. Następnie dodać pomidory krojone z puszki (w sezonie mogą to być dwa pokrojone świeże pomidory bez skórki) oraz posiekaną natkę pietruszki. Gotować jeszcze 5 minut.
  6. Podawać z pieczywem.

 

Przepis dodaję do akcji:


Nasiona roślin strączkowych na talerzu