Duńskie bożonarodzeniowe ciasteczka z czarnym pieprzem i imbirem

Czas leci ostatnio coraz szybciej. Masa obowiązków nie pozwoliła mi na przygotowanie tylu skandynawskich przepisów, ile chciałam. Niemniej jednak jestem zadowolona z tego co zdążyłam przygotować. Cieszy mnie też to, że inni uczestnicy akcji nie raz zaskoczyli mnie bardzo oryginalnymi przepisami. Dzisiaj pierwszy przepis z myślą o zbliżających się świętach – duńskie ciasteczka z pieprzem i imbirem. Tak jak pisze Emma Grazzette w książce Wyprawy po przyprawy, z której pochodzi przepis, można do nich dodać jeszcze inne przyprawy korzenne.

 

2015-11-30_dunskie_ciasteczka_z_pieprzem

 

DUŃSKIE CIASTECZKA BOŻONARODZENIOWE Z CZARNYM PIEPRZEM I IMBIREM

 

Składniki na ok. 40 ciasteczek (2 blachy):

50 ml miodu

25 ml melasy z trzciny cukrowej

110 g brązowego cukru

1 łyżka mielonego imbiru

1 łyżeczka mielonego pieprzu

90 g masła

75 ml kremówki

1/3 łyżeczki sody oczyszczonej

450 g mąki + nieco do podsypywania

1/2 łyżeczki soli

 

1. W rondelku roztopić masło, dodać miód, melasę, cukier trzcinowy, pieprz oraz imbir. Chwilę podgrzewać. Następnie zdjąć z ognia i wlać śmietanę. Wymieszać i odstawić do ostygnięcia na około 30 minut.

2. Do dużej miski nasypać mąkę wymieszaną z sodą i solą. Dodać przestudzoną masę z rondelka. Wyrabiać ciasto. Gdy składniki już się połączą, wyrabiać na elastyczne ciasto na blacie oprószonym mąką. Uformować wałek, owinąć folią spożywczą i wstawić na minimum 6 godzin do lodówki (najlepiej na całą noc).

3. Wyjąć ciasto z lodówki. Odkrawać 4 cm plastry i wałkować na oprószonym blacie do grubości ok. 1 cm. Wycinać ciasteczka. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

4. Piec około 12 minut w temperaturze 200 ºC w trybie grzania góra-dół na środkowej półce piekarnika.

5. Studzić na kratce i przechowywać w szczelnie zamkniętym pudełku do około tygodnia.

 

Można też je polukrować jak pierniczki. Jeśli chcemy, żeby szybciej się piekły można zawsze rozwałkować cieniej ciasto.

 

Zapraszam do dodawania przepisów do akcji Kuchnia skandynawska 2015. To już ostatni dzwonek.

 

Kuchnia skandynawska 2015 Jesienne słodkości!

Babka ziemniaczana z gotowanym mięsem

Jakiś czas temu przygotowywałam babkę ziemniaczaną z surowych ziemniaków z dodatkiem słoniny i grzybów leśnych. Naprawdę zrobiła na mnie i na gościach duże wrażenie. Tym razem zdecydowałam się na babkę z gotowanych ziemniaków z mięsem gotowanym. Wyszła bardzo smaczna. A ma swoje niewątpliwe zalety. Robi się ją szybciej niż z surowych ziemniaków, sprawniej – przetarcie gotowanych ziemniaków jest prostsze oraz można spożytkować gotowane mięso, jakie zostało np. z rosołu. Przepis przygotowałam w oparciu o Encyklopedię polskiej sztuki kulinarnej. 2400 przepisów. Hanny Szymanderskiej z małymi zmianami.

Zobaczcie, jakie babki przygotowały też dzisiaj Sianko z Everyday Flavours oraz Panna Malwinna z Filozofii Smaku.

 

2015-11-26_babka_ziemniaczana2

 

BABKA ZIEMNIACZANA Z GOTOWANYM MIĘSEM

 

Składniki na 4 porcje (formę ceramiczną 16 x 24 cm):

ok. 800 g ziemniaków (u mnie LORD, czyli ziemniak sałatkowy typu A, do tego rodzaju babki najlepszy, bo ziemniaki po ugotowaniu nie rozpadają się i można je przecisnąć przez praskę/zetrzeć)

ok. 200 g gotowanego mięsa (wołowina, wieprzowina, drób)

2 cebule

2 łyżki śmietany

1 łyżeczka majeranku

1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki czarnego mielonego pieprzu

3 jajka (w tym jedno podzielone na białko i żółtko)

2 łyżki masła

2 łyżki tartej bułki

 

2015-11-26_babka_ziemniaczana1

 

1. Ziemniaki wyszorować i ugotować w osolonej wodzie  w mundurkach. Ostudzić i obrać. Pokrojoną w małą kostkę cebulę zeszklić na 2 łyżkach masła, ostudzić.

2. Obrane ziemniaki przecisnąć przez praskę do ziemniaków (alternatywnie zetrzeć na tarce), wymieszać z dwoma jajka (+ 1 żółtkiem), śmietaną, solą, pieprzem, majerankiem i gałką muszkatołową.

3. Mięso gotowane drobno posiekać. Ubić pianę z białka i delikatnie wymieszać z mięsem oraz cebulą.

4. Formę do pieczenia posmarować masłem i obsypać bułką tartą. Nagrzać piekarnik do 200 ºC.

5. Do formy nałożyć połowę masy ziemniaczanej, następnie całość mięsa, na wierzch drugą połowę ziemniaków.

6. Piec 30-40 minut na środkowej półce piekarnika w trybie grzania góra-dół. Babka powinna się podnieść jak ciasto i przyrumienić.

 

Wieprzowina w zielonym curry z marynowanym czosnkiem

Robiłam naprawdę wiele ostrych potraw, ale ta przebiła chyba wszystkie. Polecam spożywać ją w towarzystwie ryżu i napoju mlecznego np. jogurtu, który złagodzi pożar w ustach. Niby taka ostra, ale naprawdę wciąga. W tym curry przeważa smak kwaśny, z uwagi na dodatek tamaryndowca, liści limonki oraz marynowanego czosnku. Ostry smak nie jest równoważony przez mleko kokosowe, tak jak w przypadku czerwonego curry z kurczakiem i dynią, jakie zrobiłam niedawno. Polecam Wam spróbować.

Przepis zaczerpnęłam z książki Kuchnia tajska z serii Rzeczpospolitej Podróże kulinarne. Tradycje. Smaki. Potrawy. Wprowadziłam kilka zmian i cieszę się, bo z oryginalną ilością składników, to curry byłoby chyba tak ostre, że nie dałoby się go zjeść 😉

 

2015-11-25_wieprzowina w zielonym curry

 

WIEPRZOWINA W ZIELONYM CURRY Z MARYNOWANYM CZOSNKIEM

 

Składniki na 4 porcje:

ok. 5 cm kawałek imbiru

2 ząbki czosnku posiekane

1 średnia cebula posiekana

1/2 łyżeczki kurkumy

2 łyżeczki zielonej pasty curry

kilka suszonych liści limonki kaffir

ok. 1 kg wieprzowiny gulaszowej (np. łopatki)

1/4 szklanki oleju arachidowego

1 łyżka koncentratu tamaryndowego

1 szklanka wrzątku

2 łyżki sosu rybnego

ok. 20 ząbków marynowanego czosnku

2 łyżeczki startego cukru palmowego

 

 

1. W moździerzu rozetrzeć liście limonki na pył. Zmiksować razem z imbirem, cebulą, świeżym czosnkiem, pastą curry oraz kurkumą. Można dolać nieco oleju.

2. Wieprzowinę pokroić w kostkę o boku 2 cm. Wymieszać z pastą przyprawową i wstawić do lodówki na minimum pół godziny.

3. Olej rozgrzać w woku lub na dużej patelni (rondlu) i obsmażyć na nim wieprzowinę na złocisty kolor. Zajmie to około 10-15 minut.

4. Koncentrat z tamaryndowca rozpuścić we wrzątku, wymieszać z sosem rybnym. Dodać do mięsa i dusić bez przykrycia 15 minut.

5. Dodać marynowany czosnek i cukier i gotować jeszcze ok. 5-10 minut w razie potrzeby dolewając nieco wody. Należy potrawę dość często mieszać.

6. Podawać, gdy nieco zgęstnieje, najlepiej w miseczkach razem z ryżem jaśminowym.

 

Przepis dodaję do akcji Kuchnia tajska 2015.

 

Kuchnia tajska 2015

Czerwona kapusta po skandynawsku

Lubicie czerwoną kapustę? Najczęściej ją widzę jako dodatek do kebabów i innych fast food-ów 😉 I zawsze skrzętnie zjadam w tym wydaniu. A lubię ją niewątpliwie dzięki mojej mamie, która nauczyła mnie robić pyszną surówkę z jej udziałem z dodatkiem jabłka i pora. Robiłam też z niej zupę. Teraz przyszła pora na pyszny dodatek obiadowy – kapustę czerwoną duszoną w soku porzeczkowym z dodatkiem octu winnego, cebuli, jabłka, ziela angielskiego i liści laurowych. Wszystkie te dodatki sprawiają, że kapusta ma winno-korzenny smak. Mnie kojarzy się bardzo ze świętami Bożego Narodzenia. I właśnie w tym okresie znajdziemy ją na stołach w Danii.

Opracowując ten przepis korzystałam z kilku źródeł: Food Porn, Vegan Style, Bea w kuchni oraz Skarbnica Smaków. Od Bei dowiedziałam się, że Duńczycy serwują ją z “karmelowymi” ziemniakami. U mnie była podana razem z babką ziemniaczaną i tworzyły bardzo zgrane towarzystwo.

Normalnie powinno się do niej dodać jeszcze goździki, ale ja nie mogę z uwagi na uczulenie mojego męża. Wam polecam spróbować. Dzięki nim kapustka będzie miała jeszcze bardziej korzenny aromat. Wszystkie przepisy nakazują też dodatek cukru. Ja go nie dodałam, bo sok z czarnej porzeczki, jakim dysponowałam zawierał już sporo słodyczy w sobie. Jeśli uznacie to za potrzebne, to proszę dodajcie nieco cukru do smaku.

 

2015-11-24_czerwona_kapusta

 

CZERWONA KAPUSTA PO SKANDYNAWSKU

 

Składniki na 4-6 porcji:

1 główka czerwonej kapusty (ok. 1 kg)

2 średnie cebule

2 kwaśne jabłka

3 łyżki octu z czerwonego wina

400 ml soku z czarnej porzeczki

ok. 1 szklanki wody

1/2 łyżeczki mielonego ziela angielskiego

2 liście laurowe

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki mielonego pieprzu

2 łyżki masła (najlepiej klarowane do smażenia) lub oleju roślinnego

 

1. Z kapusty wyciąć głąb. Resztę poszatkować. Cebule pokroić w półtalarki. Jabłka obrać i pokroić w drobną kostkę.

2. W rondlu (garnku) rozpuścić masło i smażyć na nim najpierw samą cebulę przez 2 minuty. Potem dodać kapustę i smażyć jeszcze ok. 5 minut mieszając.

4. Dodać ocet winny. Smażyć jeszcze minutę. Następnie dodać przyprawy: sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe oraz jabłka. Wlać sok porzeczkowy.

5. Przykryć garnek pokrywką i dusić raz na jakiś czas mieszając około 1 godziny na wolnym ogniu. W razie potrzeby uzupełniać wodą, tak aby kapusta się nie przypaliła. Poziom wody powinien być nieco poniżej kapusty.

 

Przepis dodaję do mojej akcji:

 

Kuchnia skandynawska 2015 Kuchnia wegetariańska i wegańska Jesień pełna warzyw

Dynia po tajsku z bazylią i chilli

Wczoraj sięgnęłam po kolejny przepis kuchni tajskiej. Tym razem z książki Kuchnia tajska. Tradycje. Smaki. Potrawy z serii Rzeczpospolitej Podróże kulinarne. Nie mogłam przejść obok tego przepisu obojętnie z uwagi na fakt, że to dynia jest jego głównym składnikiem. A ja po pierwsze uwielbiam dynię, a po drugie mam jej ogromne ilości do przerobienia w tym roku 😉 A sezon na dynię wciąż trwa. Dodatkowo jest to danie wegańskie, więc zaspokoi gusta i potrzeby większości czytelników. Przepis wymaga zakupienia kilku składników, które znacząco wpływają na smak potrawy, czyli oleju arachidowego, orzeszków ziemnych i papryczek chilli, ale myślę, że cukier palmowy możecie zastąpić np. trzcinowym. Pozostałe rzeczy albo już macie, albo są w Waszym zasięgu. Zachęcam do spróbowania dyni w tym azjatyckim wydaniu.

 

2015-11-20_dynia_po_tajsku

 

DYNIA PO TAJSKU Z BAZYLIĄ I CHILLI

 

Składniki na 3-4 porcje:

1/3 szklanki oleju arachidowego

1 duża cebula

2 ząbki czosnku

2 czerwone papryczki chilli

ok. 800 g dyni (po obraniu)

250 g groszku cukrowego

1 łyżka startego cukru palmowego

1/2 szklanki bulionu warzywnego

2 łyżki sosu sojowego ciemnego

garść liści bazylii (najlepiej fioletowej)

4 młode cebulki dymki

75 g orzeszków arachidowych prażonych, niesolonych

 

1. Przygotować wszystkie składniki. Dynię obrać, pokroić w dużą kostkę (o boku ok. 2 cm). Cebulę pokroić w cienkie krążki. Czosnek i chilli posiekać. Jeśli chcemy, aby potrawa była naprawdę ostra, należy pokroić papryczki wraz z nasionami. Posiekać dymki, oddzielić listki bazylii od gałązek. Zetrzeć cukier palmowy. Podgrzać bulion.

2. W woku (rondlu, dużej patelni) rozgrzać olej arachidowy i usmażyć na nim na jasnobrązowy kolor cebulkę. Odsączyć ją cedzakiem z tłuszczu i pozostawić na ręczniku papierowym do osuszenia.

3. Na wciąż ciepły olej wrzucić czosnek i chilli i smażyć ok. 2-3 minut. Dodać dynię i smażyć (od czasu do czasu mieszając) przez ok. 10 minut aż stanie się lekko rumiana i miękkawa (na oko, wszystko zależy od rodzaju dyni).

4. Dodać groszek cukrowy (najlepiej wcześniej rozmrożony), cukier palmowy, gorący bulion oraz sos sojowy. Smażyć jeszcze ok. 10 minut aż groszek nieco zmięknie i sos się zagęści. Dynia powinna być miękka, ale się nie rozpadać.

5. Zdjąć wok z ognia i wymieszać potrawę z dymką, bazylią oraz orzechami.  Podawać porcje posypane wcześniej usmażoną cebulą. Najlepiej jeść w towarzystwie jakiego mlecznego napoju w celu złagodzenia ostrości.

 

To kolejny przepis do akcji Kuchnia tajska 2015:

 

Kuchnia tajska 2015 Jesień pełna warzyw Kuchnia wegetariańska i wegańska