Szarlotka ucierana

PRZEPIS AUTORSKI

Oto mój ostatni przepis w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl.

Pieczenia tej szarlotki nauczyła mnie moja mama :* Jest prosta w przygotowaniu i bardzo smaczna!

Składniki (na okrągłą formę o średnicy 25 cm):

2,5 szklanki mąki

paczka margaryny

4 jajka

2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 łyżki śmietany

2 łyżki cukru

3/4 szklanki cukru pudru

1 kg jabłek

2 łyżeczki cynamonu

sok z 1/2 cytryny

 

Najlepiej dzień przed pieczeniem przygotowujemy ciasto z 2,5 szklanki mąki, paczki margaryny, 2 łyżeczek proszku do pieczenia, 2 łyżek cukru, 2 łyżek śmietany i 4 żółtek. Wyrobione ciasto dzielimy na dwie części: jedną zamrażamy, a drugą wkładamy do lodówki. Następnego dnia (lub najmniej po dwóch godzinach) wyjmujemy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy na placek o grubości około 1 cm. Wykładamy dno wcześniej wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą formy i podpiekamy w piekarniku w temperaturze 160 stopni przez 15 minut. Gdy spód się piecze przygotowujemy wsad owocowy i pianę z białek. Jabłka trzemy na tarce  o grubych oczkach, skrapiamy sokiem z cytryny i mieszamy z cynamonem. Bijemy pianę z białek z dodatkiem cukru pudru. Na podpieczony spód wykładamy jabłka, a następnie pianę z białek. Na sam wierzch trzemy zamrożoną połówkę ciasta. Pieczemy ok. 40 minut w temperaturze 160 stopni na środkowej półce piekarnika (grzanie góra-dół).

Można ciasto posypać cukrem pudrem lub podawać z bitą śmietaną.

Do przepisu na szarlotkę ucieraną najlepiej użyć szarej renety, ponieważ jest twarda, słodka i nie puszcza zbyt wiele soku podczas pieczenia 🙂 Zamiast jabłek można wykorzystać także takie owoce jak: śliwki, truskawki, gruszki.

Smacznego!

Śledzie pod pierzynką

PRZEPIS AUTORSKI

Wczoraj mieliśmy rodzinną okazję – imieniny teścia. Przygotowałam śledzie pod pierzynką i szarlotkę ucieraną.

Przepis dołączam do  akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl.


Składniki:

6 matjasów

4 cebule

0,5kg ogórków kiszonych

5 jabłek

2 duże śmietany 18%

3 łyżki majonezu

pieprz

cytryna

Pierwszy raz zrobiłam te śledziki na ubiegłoroczną Wigilię. Wszystkim smakowało, więc staram się je robić przy każdej okazji rodzinnej. Przygotowanie jest bardzo proste. Najpierw moczymy śledzie w wodzie przez minimum 2 godziny, aby straciły trochę soli. Następnie po odlaniu wody skrapiamy obficie cytryną, po 10 minutach odlewamy sok. Kroimy na mniejsze kawałki, wykładamy śledziami dno naczynia. Następnie układamy warstwy z drobno pokrojonej cebuli, ogórka kiszonego i jabłka. Całość zalewamy śmietaną wymieszaną z majonezem i pieprzem. Ktoś mi ostatnio powiedział, że są to śledzie na sposób tatarski 😉 Mnie bardziej podoba się nazwa “pod pierzynką” 😛

Rolada z brzuszka z pieczarkami

PRZEPIS AUTORSKI

Mój mąż ma teraz urlop, więc mamy czas na wiele rzeczy, na które normalnie tego czasu nie ma. Byliśmy ostatnio na Górniaku (duży rynek w Łodzi) i podczas zakupów na stoisku mięsnym zauważyliśmy roladę z brzuszka. Była tak ładnie zawinięta, opakowana w folię – normalnie aż prosiła się, żeby ją wziąć i upiec. Wzięliśmy więc kilogramowy kawałek. Przyprawiłam ją pieprzem, majerankiem, tymiankiem i zalałam białym octem winnym i oliwą. W takiej marynacie mięso kruszało całą noc. Później okazało się, że kompletnie zapomniałam o soli… no cóż trzeba będzie solić na talerzu…trudno… Następnego dnia zrobiłam farsz ze smażonych pokrojonych w plasterki pieczarek i świeżej natki pietruszki. Aby farsz był zwięzły dodałam jedno jajko. Całość włożyłam w rękaw do pieczenia i piekłam w temperaturze 200 stopni przez 2 godziny. 10 minut przed końcem pieczenia rozcięłam rękaw na górze, aby soki odparowały.

Niestety brzuszek pieczony okazał się bardzo niefotogeniczny. Próbowaliśmy z mężem zrobić fajne zdjęcie, ale rezultaty były średnie. Sami zobaczcie to brzydactwo. Zapewniam, że o wiele lepiej smakuje niż wygląda 😉 Jest znakomity na kanapki – zdrowa wędlinka bez konserwantów 🙂

Przekrojony wygląda nieco lepiej 😉

UWAGA, KROJCIE BRZUSZEK DOPIERO GDY BĘDZIE DOBRZE SCHŁODZONY! WTEDY WYGLĄDA TEŻ ZNACZNIE LEPIEJ 🙂 NAWET KOLEJKA POTRAFI SIĘ PO NIEGO USTAWIĆ 😛

Brzuszek pasuje także do tematyki akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl.

Zrazy wołowe zawijane

Dzisiaj coś klasycznego – zarazy wołowe zawijane. Przygotowałam je w ramach akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl

Składniki:

wołowina bez kości

słonina

ogórki kiszone

cebula

2 ząbki czosnku

pieprz, sól


Mięso wołowe kroimy w cienkie plastry w poprzek włókien. Rozbijamy tłuczkiem. Kroimy w paski słoninę, ogórki i cebulę. Rozkładamy plastry i zawijamy w nie po dwa paski słoniny, ogórka i trochę cebuli. Spinamy mięso wykałaczkami. Kiedyś użyłam do tego nitek i mój mąż był dość mocno niezadowolony, szczególnie że dostał je jako lunch do pracy, hihi… Pewnie komicznie to wyglądało, jak w jadalni rozwijał te zrazy z nitek (a jako początkująca kucharka zawinęłam dość mocno i dokładnie, bo bałam się, że się rozpadną ;)) Ok, wracając do przepisu – gdy już zrazy są zabezpieczone przed rozwinięciem wykałaczkami, podsmażamy je z każdej strony, a następnie dusimy z czosnkiem i przyprawami przez około 30 minut. Dobrze komponują się z kaszą gryczaną lub ziemniakami i surówkami z kapusty.

Kapuśniak myśliwski z prażokami

Myślałam długo jaka z potraw najlepiej pasuje do tematyki akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl i przypomniał mi się przepis na kapuśniak z prażokami, który często gotuje moja mama. Nie dość, że jest to przepis z kuchni staropolskiej, to jeszcze do tego pochodzi z mojego rodzinnego miasta Łodzi 🙂

 

 

Zmodyfikowałam trochę przepis mojej mamy na sam kapuśniak. Przygotowałam go na sposób myśliwski, czyli z dodatkiem kiełbasy myśliwskiej, wędzonego boczku i suszonych grzybów. Wyszedł znakomicie. Jacek był zachwycony 😛 Mopsica też chodziła i wąchała zapachy biegnące z kuchni 😉 No niestety “nie dla mo-psa kiełbasa” 😉

 

Składniki na 8 porcji (znów ugotowałam dla szwadronu wojska):

3/4 kg mocno kwaśnej kapusty kiszonej

4 kiełbaski myśliwskie

0,5 kg boczku wędzonego

włoszczyzna

2 cebule

przyprawy: pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, jałowiec

grzyby suszone

Prażoki:

1 kg ziemniaków

4 łyżki mąki

słonina na skwarki


 

W jednym garnku gotujemy bulion na boczku i włoszczyźnie (razem z przyprawami i grzybami suszonymi). W drugim gotujemy pokrojoną drobno kapustę kiszoną. Po godzinie przecedzamy bulion do kapusty, dodajemy pokrojoną w plasterki kiełbasę myśliwską, pokrojony boczek i grzyby z bulionu (po ostudzeniu, aby się nie poparzyć :P). Na patelni smażymy pokrojone w kostkę cebule. Dodajemy do zupy i gotujemy jeszcze 10 minut. W międzyczasie gotujemy ziemniaki. Odcedzamy je, odparowujemy i zasypujemy mąką. Gnieciemy, wykładamy na talerze i polewamy przygotowanymi wcześniej skwareczkami i podajemy z kapuśniakiem 🙂  Smacznego!!!