Wspomnienie Wielkanocy c.d.

Pogoda w Wielkanoc była tak piękna, że oprócz pasztetów, jaj faszerowanych, żurku i innych wielkanocnych przysmaków, skosztowaliśmy pierwszego w tym roku mięska z grilla. Teściu przyrządził karczek i szaszłyki. Sezon grillowy uważam zatem za rozpoczęty! W tym roku muszę pokombinować z lekkimi potrawami z grilla 🙂 Tymczasem nacieszcie swoje oczy soczystym mięskiem 😛

Moja Pumba miała dietę jajeczną 😉 Święta Wielkiej Nocy są chyba stworzone specjalnie dla tej naszej jajecznej terrorystki 🙂

Za każdym razem, gdy gotuję jajka – dodaję jedno specjalnie dla niej – inaczej i tak musiałabym dogotować, bo Pumba potrafi chodzić za mną dwie godziny, aby dostać swoje jajo 🙂 Zapraszam na relację z wielkanocnych spacerków z Pumbą http://pumba.wlodarczyki.net/?p=1620

 

Klops z jajkiem à la mops

PRZEPIS AUTORSKI

Pamiętacie wierszyk o mopsie Jana Brzechwy? Przypomnę Wam 🙂

“W kuchni stał na stole klops.
Mops do klopsa chyłkiem – hops!
Gdy się najadł tak, że spuchł aż,
Nagle zjawił się pan kucharz.

Patrzy, blednie – nie ma klopsa,
Rzecze tedy groźnie do psa:
“Ja przepraszam pana mopsa,
Pan mi tu za bardzo hopsa,
Żeby pan nie dostał kopsa!”

Na to mops wyszczerzył kły
I odszczeknął bardzo zły:
“Fe! A cóż to za maniery?
Jeśli mam być całkiem szczery,
Na mnie nawet pan nie dmuchnie,
Bo i tak chcę zmienić kuchnię,
A to głównie z tej przyczyny,
Że nie znoszę siekaniny!”
Po czym precz odrzucił sztuciec,
Warknął, burknął i chciał uciec.

Kucharz, widząc to, wpadł na psa,
Porządnego dał mu klapsa,
A na obiad zamiast klopsa,
Spożył – zły jak mops – rolmopsa.”

Hi hi, Brzechwa nie miał do końca racji, bo mopsy jeśli już jedzą mięsko, to właśnie siekane! Już jak zakładałam ten blog, myślałam o przygotowaniu klopsa pieczonego, czas wielkanocny wydał mi się najbardziej odpowiedni, aby spróbować. I udało się! Klops nadziewany jajem okazał się przebojem na stołach mojej rodzinki podczas Świąt Wielkiej Nocy 🙂

 

 

Składniki na 3 keksówki:

1 kg mielonej szynki wieprzowej

0,8 kg mielonej cielęciny

9-12 jajek

2 cebule

3 marchewki

200 g groszku

6 łyżek tartej bułki

1/2 pęczka natki pietruszki

szczypta gałki muszkatołowej

sól, pieprz

 

 

1. Ugotować 6-9 jajek na półtwardo (5 minut)

2. Marchewki gotować 5 minut i ostudzić.

2. Posiekać cebulę i natkę.

3. Wymieszać mięso mielone z cebulą, natką, bułką tartą, 3 surowymi jajkami i przyprawami.

4. Wyłożyć połowę przygotowanej masy do foremek. Zrobić małe zagłębienia na jajka (od 2-3 w każdej foremce), umieścić w nich jajka, wyłożyć do foremek resztę mięsa.

5. Piec w temperaturze 180 stopni około 2 godzin. Najlepiej w kąpieli wodnej.

 

Pasztet z indyka z podgrzybkami

Święta, święta i po świętach. Spędziłam je głównie przy stole…chociaż pogoda była nie najgorsza i zaliczyliśmy też kilka długich spacerków z Pumbą 🙂 W sobotę i w niedzielę byliśmy z mężem na grillu u teściów. W niedzielę zjedliśmy aż 2 wielkanocne śniadania: jedno u teściów, drugie u mojej babci. Na obydwu głównym punktem programu były moje pasztety i jajka faszerowane pieczarkami. Dziś podam przepis na jeden z pasztetów – pasztet z indyka z podgrzybkami. Pomysł zaczerpnęłam z książki “Pasztety i terriny” wydanej przez Świat Książki w 2008 roku. Przerobiłam na swoje potrzeby przepis na pasztet domowy z grzybami z tejże książki.

 

 

Składniki na dwie krótkie i wąskie keksówki:

1 kg mięsa mielonego z indyka

200 g podgrzybków mrożonych bądź suszonych

1 cebula

1/2 pęczka natki pietruszki

duża śmietana 12%

sok z 1 cytryny

sól, pieprz

1/2 paczki masła lub margaryny

2 łyżki bułki tartej

 


1. Grzyby podsmażamy na maśle. Możemy użyć grzybów mrożonych lub namoczonych suszonych, w sezonie – oczywiście świeżych 🙂

2. Zmielone mięso z indyka mieszamy z pokrojoną drobno cebulą, natką pietruszki, sokiem cytrynowym, śmietaną, solą i pieprzem.

3. Połowę masy mięsnej wkładamy do foremek wyłożonych folią aluminiową lub jednorazowych foremek z folii aluminiowej (ja preferuję te II). Przykrywamy warstwą podgrzybków. Na wierzchu rozkładamy pozostałe mięso.

4. Przykrywamy wierzch foremek folią aluminiową i pieczemy 2 godziny w temperaturze 160 stopni, koniecznie w kąpieli wodnej, dzięki której pasztet będzie mniej suchy.

5. Wyjmujemy z piekarnika, studzimy i wkładamy na minimum 6 godzin do lodówki. Po tym czasie pasztet jest gotowy do jedzenia.

 

Smacznych i wesołych Świąt Wielkanocnych!

Kochani!

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam dużo smakowitych momentów przy stole i niezapomnianych chwil podczas odpoczynku na świeżym powietrzu. Dużo zieleni, słoneczka, uśmiechu i wielu wielkanocnych smakołyków!!!

Już nie wystarczy mi czasu, aby podzielić się z Wami innymi wielkanocnymi przepisami przed świętami. Za chwilkę jedziemy do moich teściów. Pochwalę się jednak chociaż na zdjęciach, co jeszcze przygotowałam.

Wielkanocne pasztety i wiosenne ciasteczka opiszę już po świętach. Do zobaczenia!

Śledzie w śmietanie

Bez śledzi w śmietanie nie wyobrażam sobie Wielkanocy, a dokładniej Wielkiego Piątku. Moja mama odkąd pamiętam zawsze przygotowywała śledzie w śmietanie właśnie w ten jeden dzień w roku. I dla mnie zawsze był to dzień szczególny 🙂

 

 

Składniki na 2 osoby:

4 matjasy

2 duże cebula

duża śmietana 12%

6 liści sałaty

4 ziemniaki

sól, pieprz

cukier

ocet spirytusowy

 

Dwie godziny przed planowanym podaniem potrawy namaczamy śledzie w wodzie z dodatkiem kilku łyżek octu. Po upływie tego czasu odsączamy śledzie, kroimy na mniejsze kawałki i skrapiamy sokiem z cytryny. Gotujemy ziemniaki w mundurkach. Blanszujemy pokrojone w piórka cebule, przelewamy zimną wodą i studzimy. Talerze wykładamy listkami sałaty.

 

 

Kładziemy na nich pokrojone matjasy, cebulę i zalewamy śmietaną zmieszaną z pieprzem i łyżeczką cukru.

 

 

To jeszcze nie ostatni wpis Wielkanocny. Wczoraj piekłam moje pierwsze w życiu pasztety!

 

Polecam też inne moje przepisy na Wielkanoc: