Krem z kukurydzy wg Billa Grangera

Dzisiaj robię sobie małą przerwę od mojej akcji “Warzywa psiankowate” i proponuję Wam zupę-krem z kukurydzy wg przepisu z książki Billa Grangera “Nakarm mnie”.

 

 

KREM Z KUKURYDZY WG BILLA GRANGERA

 

Składniki na 4 osoby (po moich małych modyfikacjach):

1 łyżka oliwy z oliwek

1 cebula

2 ząbki czosnku

3 kolby kukurydzy

500 ml bulionu warzywno-drobiowego

sól morska

kolorowy pieprz



W garnku o pojemności ok. 1,5 l rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy cebulę i smażymy kilka minut. Następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i ziarna kukurydzy. Podsmażamy ok. 10 minut, aż kukurydza zacznie nabierać lekko złocistego koloru. Wlewamy bulion i gotujemy aż kukurydza będzie miękka (lecz nie rozgotowana). Połowę zupy przelewamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Mieszamy z pozostałą częścią. Dzięki temu, że zostawimy część ziaren kukurydzy w całości zupka będzie jednocześnie gładka i chrupiąca. Po prostu niebo w gębie! Najlepiej jest ją przyprawić solą morską i mielonym kolorowym pieprzem.

 

 

Jak odkroić ziarna od kukurydzy w kolbie? Pisała już o tym Agata, ale ja mam nieco inny sposób.

Najlepiej przekroić każdą kolbę na pół i na desce trzymając każdy kawałek pionowo – odkrawać ziarna.

Taka kukurydza z kolby jest o wiele smaczniejsza od tej z puszki.

Paprykarz z ziemniaków

Ostatnio często widziałam na blogach połączenie ziemniaków z papryką, a że natrafiłam także na znakomity przepis postanowiłam w końcu zasmakować w tym połączeniu 😉 Przepis pochodzi z książki z kolekcji mojej babci Danusi “Kuchnia bez cholesterolu. 200 przepisów.” autorstwa Zofii Narbut. Moja nieco zmodyfikowana wersja przedstawia się następująco:

 

Składniki:

0,5 kg ziemniaków

1 cebula

2 papryki

2 pomidory

sól, pieprz

łyżka oleju rzepakowego


Ziemniaki obieramy, zależnie od wielkości kroimy na połówki lub ćwiartki. Gotujemy w małej ilości wody przez 10 minut. W drugiem etapie dodajemy pokrojone w paski różnokolorowe papryki i pokrojoną cebulę. Gotujemy następne 5 minut. Obrane ze skórki i pokrojone w ćwiartki pomidory dodajemy na około 2 minuty przed końcem gotowania. Od początku gotujemy wszystko bez przykrycia. Przygotowanie dania trwa niecałe 20 minut 🙂 Na końcu przyprawiamy je solą i pieprzem oraz dolewamy łyżkę oleju rzepakowego (chodzi o lepsze przyswajanie witamin).

 

Przepis bierze udział w mojej akcji “Warzywa psiankowate”

 

oraz w akcji Shinju “Paprykujemy 2”

Sałatka z papryką i tuńczykiem

Sałatkę tę robiłam zazwyczaj bez papryki. Jednak w ubiegłym tygodniu zakupiłam bardzo dużą ilość różnokolorowej papryki i dodawałam ją prawie do każdej potrawy. Tak wylądowała w tej sałatce i okazało się, że  z papryką jest o wiele lepsza niż w pierwotnej wersji.

 

 

Składniki:

puszka kukurydzy

tuńczyk w sosie własnym

jasnozielona część pora

1 papryka czerwona

1 papryka zielona

1 papryka biała/żółta

sól, pieprz

majonez



 

Pora kroimy w krążki i blanszujemy – gotujemy 2 minuty i przelewamy zimną wodą. Czekamy aż ostygnie. Paprykę kroimy w cienkie krążki. Kukurydzę i tuńczyka odsączamy z zalewy. Mieszamy składniki z 2 łyżkami majonezu, doprawiamy pieprzem i solą.

 

Sałatkę dołączam do mojej akcji Warzywa psiankowate oraz do akcji Shinju Paprykujemy 2.

 

Warzywa psiankowatePaprykujemy 2

Moussaka à la mops

Przed południem mieliście okazję przeczytać co nieco o bakłażanie. Teraz chciałabym zaproponować Wam danie z jego udziałem – moussakę. Pierwszy raz jadłam ją na Krecie dwa lata temu. Owszem smakowała mi, ale bez jakiś rewelacji. Moja porcja była chyba zbyt tłusta. A przy bakłażanie trzeba uważać z oliwą i innymi tłuszczami – bakłażan to istny “tłuszczopijca” – wchłania cały z jakim tylko ma styczność. Przekonałam się o tym podsmażając plastry oberżyny do zapiekanki. W mgnieniu okaz na patelni nie było ani śladu po oliwie. Trzeba zatem uważać z ilością tłuszczu, a także patrzeć na jej jakość. Przy bakłażanie najlepiej niech będzie to oliwa z oliwek.

 

 

Składniki zapiekanki (4 porcje):

2 małe bakłażany

300 g mięsa mielonego wołowo-wieprzowego

1 czerwona cebula

3 ząbki czosnku

3 podłużne pomidory

oregano

sól

Sos beszamelowy:

2 łyżki masła

2 łyżki mąki

szklanka mleka

2 łyżki śmietany 12%

2 żółtka

sól, pieprz

+ 100 g sera żółtego do posypania


Przygotowania zaczynamy od pokrojenia bakłażanów w plastry poprzeczne o grubości około 1 cm. Należy obficie je posolić i odstawić na 20 minut, aby puściły gorzki sok. Następnie dokładnie je opłukać i osuszyć. Wówczas można już je podsmażyć na niewielkiej ilości oliwy. Bakłażany stworzą pierwszą warstwę naszej zapiekanki.

Drugą warstwę stanowi mięso mielone podsmażone razem z drobno posiekaną czerwoną cebulą i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.

 

 

Trzecia warstwa to pokrojone w plastry uprzednio sparzone i obrane ze skórki. Kroimy je wzdłuż, wówczas nie wypłynie z nich aż tak dużo soku. Pomidorową warstwę posypujemy suszonym oregano.

 

 

Na pomidorach ułożyłam jeszcze kilka plasterków bakłażanów, bo nie wszystkie zmieściły się na spodzie zapiekanki.

Zapiekankę polewamy sosem beszamelowym. Przy sporządzaniu sosu posiłkowałam się TYM przepisem. Robiłam go pierwszy raz i zastanawiam się dlaczego wcześniej po niego nie sięgałam. Zapiekanka z tym sosem jest przepyszna. Wystarczy w małym garnku rozpuścić 2 łyżki masła, wymieszać szybko z mąką. Dodać mleko i energicznie mieszać cały czas podgrzewając. Gdy sos zgęstnieje należy dodać żółtka wymieszane ze śmietaną oraz przyprawy. Gotowe! Nie jest to lekki sos, ale jaki pyszny!

 

 

Tak przygotowaną zapiekankę wstawiamy na ok. 45 minut do rozgrzanego do 200° C piekarnika. 5 minut przed końcem pieczenia posypujemy ją serem żółtym i włączamy termoobieg.

 

 

Przy sporządzaniu tej wersji moussaki zerkałam TUTAJ.

 

 

Przepis dodaję do mojej akcji “Warzywa psiankowate”

Bakłażan, czyli psianka podłużna

Po papryce i pomidorze dzisiaj pora na opis bakłażana. Ma chyba najwięcej nazw ze wszystkich warzyw: oberżyna, gruszka miłosna, jajko krzewiaste, bakman i psianka podłużna. W kuchni staropolskiej nazywano je bałtarzanami. Jego ojczyzną są Indie lub Chiny, gdzie znano to warzywo już w V w p.n.e. Do Europy zawitały już w VII wieku wraz z muzułmanami do Hiszpanii. Ich uprawa szczególnie popularna stała się we Włoszech i Hiszpanii. W Polsce znane są od XV w. Jednak podobnie jak w przypadku pomidorów, długo uważano je za rośliny trujące (Wikipedia).

Nie zawierają tak dużej ilości witaminy C, jak papryka czy pomidory. Ich wartość odżywcza przejawia się przede wszystkim w dużej zawartości wapnia i fosforu. W krajach arabskich oraz środkowoafrykańskich często zastępują mięso. Jednak choć składa się w 90% z wody jest ciężkostrawny – dlatego nie powinny ich jeść kobiety w ciąży, małe dzieci oraz osoby cierpiące na reumatyzm, podagrę, choroby układu pokarmowego i nerek. Polecany jest natomiast po kuracji antybiotykowej, ponieważ ma silne działanie odtruwające. Warzywa te obniżają poziom cholesterolu we krwi, przeciwdziałają miażdżycy i wspomagają przemianę materii. Są idealnym składnikiem diety cukrzyków.

Ciekawostki:

  • uważany jest za afrodyzjak szczególnie w rejonie basenu Morza Śródziemnego
  • w niektórych krajach Europy 10 marca obchodzone jest Święto Bakmana
  • podobnie jak pomidor w botanice zaklasyfikowany jest jako owoc
  • niedojrzały jest trujący, z uwagi na dużą zawartość solaniny – należy wybierać te niezbyt twarde z uginającą się pod naciskiem skórką
  • największy na świecie producent tego warzywa znajduje się na Sycylii

Z uwagi na fakt, że oberżyna ma bardzo duże wymagania cieplne (18-30° C) i jest bardzo wrażliwa na niedobór wody, jej uprawa jest bardzo trudna. W naszych warunkach z jednego krzaczka o wysokości ok. 90 cm zbierzemy od 3 do 5 bakłażanów. Uprawa nie jest zatem u nas w Polsce rozpowszechniona, choć mi wczoraj udało się kupić polskie bakłażany.

Zapraszam zatem do przygotowywania dań z bakłażanów w ramach mojej akcji “Warzywa psiankowate”. Po południu zapraszam Was na moją wersję moussaki.