Moja sałatka jarzynowa w Książce kucharskiej Kropki TV

Kochani! Wiem, pewnie wielu z Was stwierdzi, że ten przepis to prościzna itd., ale dla mnie to najlepsza sałatka na świecie! Kojarzy mi się z ciepłem rodzinnego domu 🙂 2 lata temu przepis na nią znalazł się w dodatku do Kropki TV, teraz znajdziecie go w Książce kucharskiej Kropki TV. Dla mnie to wielka radość i satysfakcja 🙂

sałatka_jarzynowa

 

W przyszłym tygodniu na blogu pojawi się podsumowanie akcji Kuchnia skandynawska 2013. Zaczynam powoli świąteczne przygotowania, więc wkrótce zobaczycie na blogu kilka bożonarodzeniowych przepisów. Do napisania!

Duński półmisek śledziowy

Kochani! Nie ukrywam, że jestem nieco zawiedziona słabym odzewem z Waszej strony w kwestii akcji Kuchnia skandynawska. Może po prostu akcje robią się już mniej popularne, nie każdy chce reklamować inny blog u siebie, no cóż u mnie nie trzeba wstawiać banera, wystarczy link do zaproszenia z bloga… Chciałabym tą akcją spopularyzować nieco kuchnie skandynawską w Polsce!

Dziś przedstawię Wam przepis na pyszne śledziki z książki Kuchnia skandynawska Teresy Cichowicz-Porady. Ci co nie przepadają za kaparami mogą się zdziwić. Ja nie jestem ich wielką fanką, ale do tego sosu pasują jak ulał 😉 Tylko pamiętajcie, żeby najlepiej kupić te solone (nie w zalewie) i dobrze je przepłukać wcześniej.

 

2013-11-13_dunskipolmiseksledziowy

 

Składniki:

4 matiasy

Sos: 3 łyżki kaparów

3 łyżki posiekanej cebuli

1 łyżka posiekanego szczypiorku

1 łyżka posiekanego koperku

2 łyżki posiekanych ogórków konserwowych

2/5 szklanki śmietany 18%

2/5 szklanki majonezu

1 łyżeczka curry

1 łyżka ketchupu

koperek do dekoracji

 

1. Śledzie (matiasy) moczyć przez noc. Odsączyć i pokroić w małe kawałki. Ułożyć na półmisku.

2. Posiekać kapary, cebulę, szczypiorek, koperek i ogórki konserwowe.

3. Wymieszać śmietanę z majonezem, ketchupem i curry. Połączyć z posiekanymi składnikami.

4. Polać sosem śledzie na półmisku. Udekorować gałązkami koperku.

5. Można podawać oddzielnie jako przekąska lub z połówkami jajek na twardo, lub z gorącymi ziemniakami.

Kuchnia_skandynawska_2013

 

Zapiekanka norweska

Kochani! Troszkę martwi mnie tak małe zainteresowanie moją akcją kulinarną Kuchnia skandynawska. Zachęcona ubiegłorocznym jej wynikiem zrobiłam ją w tym roku II raz. Mam nadzieję, że w ostatnich 10 dniach trwania akcji jeszcze mnie pozytywnie zaskoczycie!

Tymczasem polecam Wam bardzo prostą do przygotowania zapiekankę norweską, która znalazłam w książce Ekonomia gastronomia Allegry McEvedy i Paula Merretta, jaką wygrałam w konkursie na danie wykorzystujące resztki.

 

2013-11-22_zapiekankanorweska

 

Składniki:

200 g makaronu fusilli lub penne

30 g masła

1/2 łyżeczki kminku

30 g mąki pszennej

0,5 l mleka pełnotłustego 

100 g serka śmietankowego

sól, pieprz

1 puszka tuńczyka w zalewie

ok. 3 łyżki tartej bułki

kilka filecików anchois (niekoniecznie)

 

1. Makaron gotujemy al dente, odcedzamy.

2. Kminek podsmażamy na maśle, następnie wsypujemy mąkę, energicznie mieszamy i po kilku minutach dodajemy 1/4 ilości mleka. Ubijamy na gładką masę i stopniowo dodajemy pozostałe mleko (w małych porcjach, aby nie zrobiły się grudki) ciągle mieszając.

3. Zestawiamy biały sos z ognia, dodajemy serek, sól (jeśli mamy w planach dodanie anchois radzę nie dodawać soli w ogóle) i pieprz i dobrze mieszamy.

4. Następnie dodajemy do sosu drobno posiekaną cebulę, tuńczyka i makaron. Delikatnie mieszamy.

5. Przekładamy całość do naczynia do zapiekania posmarowanego tłuszczem. Posypujemy na wierzchu bułką tartą i kładziemy przecięte wzdłuż fileciki anchois (np. w kształt norweskiej flagi).

6. Zapiekamy około 30 minut w temperaturze 200º C, tak aby wierzch był zrumieniony.

Kuchnia_skandynawska_2013

Przekąski z gąski w Zaraz Wracam

Kochani!

Ostatnio zostałam zaproszona przez współwłaściciela bistro Zaraz Wracam w Łodzi przy Piotrkowskiej 101 na degustację nowego jesienno-zimowego menu przekąskowego z gęsiną w roli głównej.

 

Przekąski z gąski!

 

Nie wahałam się ani chwili. Uwielbiam ten lokal. Wiele osób mówi, że podają tam najlepsze tarty w Łodzi. I nie trudno się z tym nie zgodzić. A na sukces ich tart składa się kilka rzeczy: prawdziwe przygotowane z pieczołowitością kruche ciasto, niebanalne farsze oraz dodatek do każdej tarty sałaty z przepysznym dressingiem miodowo-musztardowym z ziarnami słonecznika. Mniam! Jadłam ich już tam wiele: m.in. ze szpinakiem, kozim serem i grillowaną papryką czy z bakłażanem i tapenadą). Na uwagę zasługują również będące w stałym menu sałatki. Ja zakochałam się w tej z ciecierzycą, kozim serem, konfiturą z czerwonej cebuli i suszonymi pomidorami. Nawet próbowałam ją odtworzyć w domu, co pokazywałam już na blogu. W ofercie bistro jest też wiele ciast i deserów. Moim ulubionym jest ciasto guinessowe z kremem, które również przygotowywałam u siebie. Podoba mi się to, że szef kuchni przygotowuje dania z sezonowych, świeżych produktów. Zatem menu jest różnorodne i podlega ciągłym zmianom. Jest wypisane na tablicy, co naprawdę dodaje uroku temu miejscu. Czuję się tutaj jak w domu, jest ciepła i miła atmosfera, którą budują wszyscy pracownicy bistro. We wrześniu przyprowadziłam tutaj moją koleżankę blogerkę z Warszawy Qualiettę ze Skarbnicy Smaków. Był zimny, pochmurny i deszczowy dzień. Zamówiłyśmy tartę i herbatkę i od razu zrobiło nam się dużo lepiej! Jak do tej pory nie próbowałam tam tylko jeszcze zupy i zamierzam to uczynić już niedługo, podczas Mikołajkowego Spotkania Łódzkich Mopsiarzy. Bo co ważne, do Zaraz Wracam można przyjść z psem. Stowarzyszenie “M jak Mops”, którego jestem członkiem od kilku lat organizuje tam spotkania łódzkich mopsiarzy czy swoje zebrania. Raz szef kuchni przygotował podobno specjalnie dla mopsików psie ciasteczka. Niestety wówczas nie znałam jeszcze łódzkich mopsiarzy. Moja Pumba bardzo lubi tam chodzić. Może się spotkać z innymi mopsikami, zazwyczaj już pod koniec spotkania jest tak zmęczona, ze zasypia u Pańcia na kolanach 😉

W czwartek o 19.00 rozpoczęła się kolacja degustacyjna nowego menu przekąskowego z gąską w roli głównej. Zaproszeni zostali łódzcy blogerzy i dziennikarze. Było mi bardzo miło, że mogła znaleźć się w tym zacnym gronie. Czekał już na nas przygotowany długi stół z deskami serów (koryciński, kozi i ziołowy) oraz smalcem z gęsi. Oczywiście do wszystkiego podano kilka rodzajów wina. Zatem przy gwarze rozmów i powitań zaczęliśmy degustację. Smalec bardzo mi smakował. Zapomniałam zapytać szefa kuchni, ale wydaje mi się, że był z jabłuszkiem. Znakomite połączenie! Jest na pewno mniej tłusty i ciężki niż standardowy smalec wieprzowy. Podany był z ogórkami kiszonymi, natomiast sery z winogronami, orzechami i oliwkami. Pychotka!

 

 

Następnie zaserwowano nam carpaccio z gęsiej piersi z sosem chrzanowo-żurawinowym oraz roszponką. Nie przepadam za carpaccio w ogóle, ale tutaj gęsina rozpływała się w ustach i dobrze komponowała się z zaproponowanym sosem.

Niemniej jednak dla mnie prawdziwym hitem była tarta z musem z gęsich wątróbek podana z sosem chrzanowym. To danie to rewelacja. Uwielbiam wytrawne tarty, a ta to mistrzostwo świata! Jej kawałek ma być w cenie 8 złotych, czyli niższej niż pozostałe tarty. Rozmiar jest nieco mniejszy, ale zapewniam Was, że nasycicie się tym kawałkiem.

 

 

Sznytki, czyli kanapeczki to również wspaniała propozycja. Porcja będzie składała się z 4 kanapeczek w różnej wybieranej przez klienta konfiguracji: do wyboru będą sznytki z powidłami śliwkowymi i serem, pasztetem z gęsi, pastą z pieczarkami oraz wędliną z gęsiny przygotowaną przez ekipę Zaraz Wracam. Co tu dużo mówić, każda z nich jest dobrze przemyślana i bardzo smaczna.

 

 

Deser poprzedzony został klasyczną pieczoną gruszką z gorgonzolą i rukolą. Gorgonzola nie należy do moich ulubionych serów, ale w zestawieniu z słodką i soczystą gruszką jest rewelacyjna!

 

 

Finałowym daniem było semifreddo. Byłam tak zachwycona jego smakiem, że nawet nie słyszałam już co mówił o jej składzie szef kuchni Michał Andrzejewski. A opowiedział nam o każdym daniu. Dowiedzieliśmy się też, ze niedługo w menu znajdzie się także polędwica wieprzowa w sosie śliwkowym na kaszotto, która została doceniona w konkursie na południu Polski m.in. przez Magdę Gessler. Czekam z niecierpliwością!

 

 

Kolacja zakończyła się po około 2,5 godzinie. Wszyscy wyszliśmy z niej zadowoleni i objedzeni do granic możliwości. Szkoda mi było coś zostawić, więc zjadłam prawie wszystko do ostatniej okruszynki.

Wszystkie przekąski z gąski znajdą się w menu bistro Zaraz Wracam już od poniedziałku. Ich cena będzie oscylować miedzy 5 a 12 złotych. Jak dla mnie jest to bardzo niska cena za te wszystkie przysmaki. Zapraszam więc na przekąskę z gąski z lampką wina w Zaraz wracam tej jesieni i zimy!

Ma koniec chciałam dodać, że na degustację przyszłam razem z Zuzią z bloga MaKaGiGi, której dziękuję za miło spędzony czas!

 

Pokusa Janssona z selerem

W ubiegłorocznej edycji akcji Kuchnia skandynawska przestawiłam Wam klasyczną szwedzką zapiekankę ziemniaczaną z anchois – pokusę Janssona. W tym roku postanowiłam zrobić jej wersję dla wegetarian lub osób nie przepadających za anchois. A pomysł ten poddała mi lektura artykułu Marty Gessler z Wysokich Obcasów z 22.10.2011.

Zapiekankę przygotowała dzisiaj także Mirabelka.

 

2013-11-15_pokusaJanssonazselerem

 

Składniki:

1/2 kg ziemniaków

1 duża cebula

80 g masła

1 seler

300 ml śmietany kremówki

sól, pieprz

koperek

 

1. Ziemniaki i selera obrać i pokroić w słupki jak frytki. Cebulę pokroić w piórka i podsmażyć na łyżce masła.

2. Naczynie żaroodporne posmarować masłem i układać w nim na przemian warstwy: ziemniaki, seler, cebula, ziemniaki, seler, cebula, ziemniaki.

3. Posypać solą, pieprzem i zalać śmietaną. Położyć na wierzchu wiórki masła.

4. Piec ok. 45 minut w temperaturze 200 °C.

5. Podawać gorące, posypane koperkiem.

Kuchnia_skandynawska_2013