Archive for the ‘Przystawki’ Category

Sałatka z kurczaka z kurkami i pieczonymi szalotkami

wtorek, 25 lipca, 2017

Akcja Skandynawskie lato 2017 powoli dobiega końca. Zachęcam Was do dodawania przepisów. Macie czas do końca lipca. Trochę mi smutno, bo akcja nie cieszy się dużą popularnością, ale z drugiej strony sama też mam coraz mniej czasu na gotowania i przygotowywanie wpisów. Moje dziecię wymaga coraz więcej uwagi, za chwilę skończy roczek 🙂 Zatem teraz ruszyły przygotowania do przyjęcia urodzinowego 🙂 Tym bardziej cieszę się, że udało mi się znaleźć czas na przygotowanie tej oto sałatki według przepisu Clausa Meyera Jest naprawdę bardzo wyrafinowana w smaku, a do jej zrobienia potrzeba tylko kilku składników. Najlepiej jak macie akurat gotowane mięso z kurczaka np. z rosołu. Najważniejszym składnikiem są oczywiście kurki. Ja moje przywiozłam z Pojezierza Drawskiego, gdzie spędzałam wakacje (wpis o wyjeździe niedługo ukaże się na blogu). Ale najciekawsze jest tutaj wykorzystanie szalotek, które po upieczeniu mają naprawdę niebiański smak. Gorąco Wam polecam ten przepis. Ta sałatka będzie idealnie pasować do grzanek czy tostów.

 

 

(więcej…)

Zielone szparagi w sosie pomarańczowym

wtorek, 16 maja, 2017

Sezon szparagowy w pełni. W weekend końcu udało mi się kupić piękne jędrne i niezdrewniałe zielone szparagi. Musiałam udać się po nie na rynek Górniak w Łodzi, bo niestety na mniejszych ryneczkach szparagi wołały o pomstę do nieba 😉 Już nie wspominam, jak sytuacja się przedstawiała w przypadku szparagów z sieciówek 😛 Może gdyby trafić na dostawę, to sytuacja wyglądałaby inaczej, ale i tak w większości nie byłyby to rodzime warzywa, a sprowadzane z zagranicy. Tematem wspólnego gotowania były szparagi w sosie i naprawdę miałam chęć je przygotować. Szczególnie, że miałam kiedyś podejście do sosu holenderskiego i niestety mi się zważył. A jak wiecie nie odpuszczam tematu zbyt łatwo. Co prawda nie zrobiłam sosu holenderskiego, lecz pomarańczowy, ale także na bazie żółtek i masła. Skoro ten wyszedł, to następnym razem będzie klasyczny holenderski, bo wiem, że jednak potrafię! A ten sosik jest bardzo łatwy do przygotowania i niezwykle aromatyczny.

Razem ze mną “szparagowały” Mirabelka i Panna Malwinna.

Przepis zaczerpnęłam z książki Kuchnia polska. 1000 przepisów Marzeny Wasilewskiej Wydawnictwo Olesiejuk.

 

 

ZIELONE SZPARAGI W SOSIE POMARAŃCZOWYM

 

Składniki na 2 porcje:

pęczek zielonych szparagów

2 żółtka

120 g masła

jedna pomarańcza (skórka, plasterki, 2 łyżki soku)

sok z 1/2 cytryny

1/2 łyżeczki białego mielonego pieprzu

szczypta soli

1 łyżeczka cukru lub miodu

+ sól i cukier do gotowania szparagów

 

  1. Przygotować szparagi. W zależności od tego czy są młode i jędrne czy starsze i nieco zdrewniałe, trzeba im poświęcić mniej lub więcej czasu. Przy młodych i jędrnych wystarczy tylko odciąć ok. 1 cm łodyg. W przypadku tych starszych należy obciąć większą długość łodygi i obrać obieraczką lub oskrobać nożem. Wstawić wodę na szparagi (najlepiej w wysokim i wąskim garnku).
  2. Pomarańczę sparzyć i osuszyć. Zetrzeć z niej skórkę. Ja trochę skórki starłam a część obrałam bez białej części i pokroiłam w cieniutkie i krótkie paseczki. Przekroić pomarańczę na pół. Odkroić kilka plastrów do dekoracji. Z połowy wycisnąć sok (będziemy używać tylko 2 łyżeczki). Wycisnąć sok z 1/2 cytryny.
  3. Rozpuścić masło w rondelku. Odstawić na bok, musi nieco ostygnąć, ale nie stężeć. Oddzielić żółtka od białek.
  4. Zagotować wodę z solą i łyżeczką cukru. Wrzucić szparagi i gotować ok. 8-10 minut.
  5. Jeśli używamy normalnego garnka do gotowania szparagów, to można nad nim zrobić sos. Jeśli nie, to trzeba zagotować wodę w innym garnku.
  6. W żaroodpornej szklanej misce roztrzepać trzepaczką żółtka i wymieszać z przyprawami i sokiem cytrynowym oraz pomarańczowym.
  7. Umieścić miskę nad gotującą się wodą (ale tak, aby jej dno nie dotykało powierzchni wody) i ciągle mieszając trzepaczką dolewać cienką strużką masło. Mieszać i parować aż do uzyskania konsystencji sosu (dosyć gęstego). Należy uważać, aby sos się nie ściął. Masło musi być lekko przestudzone.
  8. Szparagi odcedzić i na chwilę włożyć do durszlaka, aby się odsączyły. Układać na talerzach i polewać porcją sosu.

 

Zielone terriny

piątek, 28 kwietnia, 2017

Na moim wielkanocnym stole pojawiło się w tym roku kilka nowości. Były między innymi zielone terriny, ze zrobieniem których nosiłam się już kilka lat. Kupiłam wówczas silikonowe formy do pieczenia, w których można uzyskać kształt jajka. Znakomicie nadają się do dekoracyjnych dań z żelatyną. Przygotowałam w nich zielone terriny z brokuła i groszku.

Przepis pochodzi z magazynu Moje Smaki Życia Nr 3/2013.

 

 

ZIELONE TERRINY Z BROKUŁAMI I GROSZKIEM

 

Składniki:

1 opakowanie mrożonych brokułów

1/2 szklanki mrożonego groszku

3 łyżeczki żelatyny 

ok. 300 ml śmietany 30%

sól, pieprz

 

  1. Brokuły i groszek ugotować na parze. Nie gotować ich zbyt długo, tak aby były nie rozgotowane i zachowały żywy zielony kolor.
  2. W 1/4 szklanki wywaru z warzyw rozpuścić żelatynę. Połączyć ze śmietanką.
  3. Zmiksować warzywa blenderem ręcznym dodając stopniowo śmietanę zmieszaną z żelatyną.
  4. Doprawić solą i pieprzem. Jeszcze raz przemielić.
  5. Masę przełożyć do foremek i wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej całą noc.
  6. Delikatnie wyjąć terriny z formy. Podawać.

 

Terriny można zrobić w dowolnych naczyniach, nawet filiżankach. U mnie wyszło 5 w kształcie jaja i jedna właśnie z filiżanki.

 

Pasztet jaglany z jarmużem i szpinakiem

niedziela, 9 kwietnia, 2017

Ten przepis to moje ostatnie wielkie odkrycie i nie tylko mnie tak bardzo smakował, ale całej mojej rodzince. Jest bez mięsa i bez nabiału, czyli wegański, a do tego bezglutenowy. Przepis znalazłam na Jadłonomii, bo musiałam spożytkować zalegający w lodówce jarmuż i szpinak, który nie były już pierwszej świeżości, więc nie nadawały się raczej do zjedzenia na surowo. Zmieniłam trochę proporcje i nie dodałam sosu sojowego, którego nie miałam, po prostu zrobiłam go ze składników, jakie miałam w kuchni i spiżarni. Dałam też mniej tymianku na rzecz majeranku i kolendry, bo nie przepadam za tymiankiem. Zachęcam do przygotowania tego pasztetu na wielkanocne śniadanie. Na pewno wszystkich zaskoczy i będzie lżejszą alternatywą dla pasztetów mięsnych.

 

 

PASZTET JAGLANY Z JARMUŻEM I SZPINAKIEM

 

Składniki na 1 keksówkę:

czerwona cebula

2 ziarna ziela angielskiego

2 liście laurowe

2 marchewki

1 pietruszka

4 łodygi selera naciowego

150 g jarmużu

100 g szpinaku

2 łyżeczki majeranku

1 łyżeczka tymianku

1 łyżeczka mielonej kolendry

1/2 łyżeczka chilli

1/2 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki pieprzu

150 g kaszy jaglanej

1/2 szklanki pestek dyni

1/2 szklanki nerkowców

1/4 szklanki oleju rzepakowego

1/2 szklanki wody

garść suszonej żurawiny

 

  1. Ugotować kaszę jaglaną zgodnie z przepisem na opakowaniu. Ja gotowałam w proporcji 1 : 3 (kasza : woda) z 1 łyżką oleju rzepakowego przez około 15 minut. Gotową kaszę zostawić do ostygnięcia.
  2. Przygotować warzywa. Cebulę posiekać. Marchewkę i pietruszkę obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Łodygi selera pokroić w paski, a następnie posiekać w poprzek na małe kawałeczki.
  3. Jarmuż i szpinak umyć, jeśli jest niemyty. Jarmuż porwać na mniejsze kawałki. Zostawić kilka kawałków do dekoracji wierzchu pasztetu.
  4. W garnku rozgrzać 2 łyżki oleju i podsmażyć na nim cebulę z zielem angielskim i liściami laurowymi. Wyjąć ziele i liście i wyrzucić. Dodać przyprawy: majeranek, tymianek, kolendrę oraz chilli, chwilę smażyć mieszając.
  5. Dodać marchewkę, pietruszkę, seler oraz jarmuż. Smażyć na małym ogniu od czas do czasu mieszając około 10-15 minut dodając pozostały olej oraz na końcu wodę.
  6. Na końcu smażenia dodać szpinak. Przyprawić solą i pieprzem. Zestawić z ognia i zostawić, aby nieco ostygło.
  7. Pestki dyni i nerkowce zmiksować w malakserze lub w młynku do kawy.
  8. W malakserze (lub blenderem) zmiksować kaszę jaglaną ze zmielonymi pestkami dyni i nerkowcami oraz usmażonymi warzywami.
  9. Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do niej masę pasztetową. Wierzch pasztetu udekorować kawałkami jarmużu dokładnie posmarowanymi olejem oraz żurawiną (można ją wcześniej namoczyć, aby zbytnio się nie przypiekła).
  10. Piec na środkowej półce piekarnika w trybie grzania góra-dół przez 50 minut w temperaturze 180 ºC.
  11. Wyjąć od razu z piekarnika, wystudzić najpierw do temperatury pokojowej, później wstawić na kilka godzin (albo najlepiej całą noc) do lodówki i dopiero wtedy kroić i podawać (za słabo i za krótko chłodzony będzie się mocno kruszył).

 

 

Muszę powiedzieć, że sceptycznie byłam nastawiona do takich “wynalazków”, jakby to ujął mój tato, ale nie dość, że ten pasztet jest dla mnie wielkim odkryciem, to dzięki niemu zaczęłam się bardziej interesować kuchnią roślinną. Możecie więc liczyć na więcej takich przepisów z mojej strony.

 

Smalec z jabłkiem i cebulą

sobota, 25 marca, 2017

Recenzując ostatnio Kuchnię polską przyjrzałam się dokładnie wszystkim zebranym w niej przepisom i stwierdziłam, że koniecznie muszę zrobić smalczyk z jabłkiem i cebulą z dużą ilością majeranku. Co prawda robiłam już podobny smalec, ale proporcje tutaj były nieco inne i zachęcił mnie dodatek majeranku. Muszę przyznać, że wyszedł naprawdę rewelacyjny! Polecam standardowo z ogóreczkiem kiszonym.

Nie jest to może przepis idealny na pierwszy wiosenny weekend. Nieco ciężki, ale pogoda nas jeszcze nie rozpieszcza, wieje zimny wiatr, więc idealna będzie teraz taka przekąska po długim spacerze.

 

 

SMALEC Z JABŁKIEM I CEBULĄ

 

Składniki:

400 g słoniny

2 jabłka (melaroza, jonagored, szara reneta)

2 cebule

2 łyżeczki majeranku

1/2 łyżeczki pieprzu

1 łyżeczka soli

 

  1. Słoninę pokroić w drobną kostkę. Przełożyć do garnka i wytapiać na wolnym ogniu.
  2. Jabłka i cebulę obrać. Jabłka pokroić w małą kosteczkę, cebulę posiekać.
  3. Gdy słonina już się wytopi, a skwarki będą lekko zrumienione, dodać do niej jabłka i cebulę.
  4. Dodać wszystkie przyprawy, wymieszać.
  5. Gotować jeszcze około 10-15 minut na wolnym ogniu często mieszając.
  6. Przełożyć do kamiennego naczynia lub słoika.

 

Teraz szykuję dla Was recenzję dwóch książek: Juiceman oraz Szczęśliwy jak Duńczyk. Niedługo pojawi się też przepis na nową pożywną sałatkę oraz klasyczną zupę w nowym wydaniu. Zapraszam.