Author Archive

Norweska zupa cebulowa

poniedziałek, 10 listopada, 2014

Jadłam różne wersje cebulowej, ale ta naprawdę urzekła mnie swoim smakiem. Musztarda nadaje jej wyrazistego smaku. Jest taka prosta i szybka do przygotowania, że na stałe wejdzie do mojego menu. Polecam Wam spróbować.

Przepis pochodzi z książki Skandynawia od kuchni.

 

2014-11-10_norweskacebulowa

 

NORWESKA ZUPA CEBULOWA

 

Składniki na 4 porcje:

6 dużych cebul (najlepiej cukrowych)

2 ząbki czosnku

2 łyżki masła

ok. 1,5 litra bulionu drobiowo-warzywnego

2 łyżeczki ostrej musztardy

1 listek laurowy

sól, pieprz

pieczywo żytnie

ser żółty

 

1. Cebulę pokroić w cienkie krążki. Podsmażyć na rozpuszczonym maśle wraz z czosnkiem przeciśniętym przez praskę.

2. Zalać podsmażoną cebulę i czosnek bulionem, dodać liść laurowy i musztardę. Gotować na małym ogniu pod przykryciem około 25 minut.

3. Przygotować grzanki. Kromki chleba ułożyć na blasze i posypać tartym żółtym serem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 ºC na ok. 8 minut przed końcem gotowania zupy.

4. Zupę przyprawić solą i pieprzem, rozlać na talerze. Podawać z grzankami, najlepiej wrzucić je do zupy tuż przed podaniem. Takie lekko rozmoczone smakują najlepiej 😉

 

Przepis dodaję do akcji Szybkie zupy, Smaczna Jesień, Zupa na jesień oraz Kuchnia skandynawska 2014, do której nieustająco Was zapraszam.

 

Smaczna JesieńZupa na jesieńKuchnia_skandynawska_2014

Wallenbergare – szwedzkie kotleciki z mielonej cielęciny

czwartek, 6 listopada, 2014

Wraz z innymi blogerami wzięliśmy na tapetę skandynawskie dania mięsne. Zobaczcie co przygotowały Mirabelka, Martynosia i Panna Malwinna.

Ja zdecydowałam się na danie bardzo popularne w Szwecji – kotleciki (burgery) z mielonej cielęciny. Sprzedaje się je także jako zamrożony produkt gotowy, tak jak paluszki rybne. Są wyjątkowo delikatne, dzięki połączeniu mięsa ze śmietaną i żółtkami. Skąd ich nazwa Wallenbergare? Nie ma jednej prostej odpowiedzi. Są przynajmniej dwie opowieści o pochodzeniu nazwy. Na pewno danie jest związane z nazwiskiem Wallenberg. Ale czy przepis stworzył w 1800 roku  Charles Emil Hagdhal jako hołd dla córki Amelii Wallenberg żony Wallenberga czy Markus Wallenberg odwiedziwszy w 1930 restaurację Cecil w Sztokholmie poprosił szefa kuchni Juliusa Carlssona, aby odtworzył przepis na potrawę jaką jadł podczas podróży po Europie? Tego nie wiemy. Informacje te znalazłam tutaj.

 

2014-11-06_wallenbergare

 

Skorzystałam z przepisu z książki Skandynawia od kuchni oraz przejrzałam kilka zdjęć w internecie, aby wiedzieć jak powinno wyglądać to danie. Obowiązkowo kotleciki podaje się z ubitymi ziemniakami, zielonym groszkiem oraz konfiturą z borówki brusznicy. Ja miałam wczoraj wielkie szczęście, bo dostałam świeżą na ryneczku i mogłam przygotować z niej wspaniały dodatek do mięsa.

 

WALLENBERGARE – SZWEDZKIE KOTLECIKI Z MIELONEJ CIELĘCINY

Składniki na 8 kotletów:

1/2 kg cielęciny

1 i 1/2 szklanki gęstej śmietany 18%

4 żółtka

1 łyżeczka soli

1/2 łyżeczki pieprzu

masło do smażenia

bułka tarta do obtoczenia

 

1. Mięso wymieszać dokładnie ze śmietaną, następnie dodawać stopniowo żółtka. Przyprawić solą i pieprzem. Wyrobić ręcznie na gładką masę.

2. Uformować 8 kotlecików. Najpierw kulki a później je spłaszczyć (muszą mieć kształt burgerów). Obtaczać w bułce tartej i smażyć najlepiej na  maśle po kilka minut z każdej strony.

3. Podawać z ziemniakami ubitymi z masłem i mlekiem oraz krótko gotowanym zielonym groszkiem. Dodać nieco konfitury z borówki brusznicy.

 

Przepis dodaję do mojej akcji Kuchnia skandynawska 2014, do udziału w której serdecznie Was zapraszam.

 

Kuchnia_skandynawska_2014

Blomkålsuppe – norweska zupa kalafiorowa

środa, 5 listopada, 2014

Norweska zupa kalafiorowa blomkålsuppe jest bardzo prosta do przygotowania. Jej ugotowanie zajmie Wam nie więcej niż 30 minut. Obowiązkowe dodatki to żółtka i szczypta gałki muszkatołowej. Smakuje wybornie.

 

2014-10-04_kalafiorowa

 

BLOMKÅLSUPPE – NORWESKA ZUPA KALAFIOROWA

 

Składniki na 4 osoby:

1 średni kalafior

1 łyżeczka soli (jeśli gotujemy w wodzie)

ok. 1,5 litra wody lub bulionu drobiowego

2 łyżki masła 

2 łyżki mąki

1/2 łyżeczki pieprzu

1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej

2 żółtka

1/2 szklanki śmietany 18%

żółty ser/boczek/grzanki

natka pietruszki/koperek

 

1. Kalafior umyć, wyciąć głąb, podzielić na małe różyczki i gotować w wodzie z dodatkiem soli lub w bulionie do miękkości.

2. Zrobić zasmażkę z masła i mąki, łączyć stopniowo z zupą, zagotować. Przyprawić pieprzem i gałką muszkatołową.

3. Żółtka wymieszać ze śmietaną i połączyć z zupą przed samym podaniem (nie gotować!). Można też łączyć na talerzach z zupą.

4. Posypać tartym żółtym serem lub podsmażonym boczkiem. Można też podawać z grzankami. Dekorować natką pietruszki lub koperkiem.

 

Przepis zaczerpnęłam z książki Macieja E. Halbańskiego Potrawy z różnych stron świata. Wspomagałam się także źródłami internetowymi.

Dodaję do mojej akcji Kuchnia skandynawska 2014, Szybkie zupy! oraz Zupa na jesień.

 

Kuchnia_skandynawska_2014

Szybkie zupy! Zupa na jesień

Fińska sałatka rosolli

wtorek, 4 listopada, 2014

Rosolli to fińska sałatka z gotowanych ziemniaków, buraków i marchewki z gotowaną cebulą, ogórkiem konserwowym ze słodzonym sosem ze śmietany i octu, posypana posiekanym jajkiem. Skąd pochodzi nazwa nie wiem, mnie się kojarzy z rosołem, bo zawsze później zostają nam ugotowane warzywa, tutaj jednak w porównaniu z naszą tradycyjną sałatką jarzynową (zwaną przez mojego męża “rosołową”), wykorzystujemy z włoszczyzny marchewkę. Możemy ją też oczywiście ugotować w wodzie, wtedy danie będzie wegetariańskie. Sałatka ta najczęściej podawana jest w okresie Bożego Narodzenia. Niektóre źródła podają jej wersję ze śledziem. A może ta nazwa pochodzi od jej czerwonego/różowego koloru? Rosso, rosa? Ale to przecież po włosku… Najlepiej gdyby jakiś rodowity Fin wyjaśnił tę kwestię 😉

Przepis pochodzi z książki Skandynawia od kuchni Stena Line.

2014-11-04_rosolli2

 

Składniki na 4 porcje:

4 ziemniaki

4 buraki

4 marchewki

1 duży ogórek konserwowy

1 cebula

1/2 szklanki śmietany 18%

1 łyżka octu winnego (lub soku z cytryny)

1 łyżeczka cukru

sól, pieprz

jajko na twardo do dekoracji

 

1. Marchewkę, buraki i ziemniaki ugotować wcześniej i zostawić do ostygnięcia. Marchew najlepiej z rosołu albo gotować ją ok. 30 minut w osolonej wodzie. Buraki i ziemniaki gotować w łupinach w osobnych garnkach, buraki ok. 40 minut, ziemniaki ok. 25. Ugotować jajko na twardo.

2. Buraki i ziemniaki obrać. Wszystkie warzywa pokroić w drobną kostkę. Dodać sól i pieprz, wymieszać. Przełożyć do naczynia, w którym będzie serwowana sałatka.

3. Zrobić sos: wymieszać śmietanę z octem, cukrem i odrobiną soli. Przelać sos do sosjerki/dzbanuszka.

4. Posypać sałatkę posiekanym jajkiem. Podawać z sosem.

 

To pierwszy przepis z mojej strony do prowadzonej przeze mnie akcji. Czekam na Wasze skandynawskie propozycje 😉

 

Kuchnia_skandynawska_2014

Sałatka z dynią, cynamonem, orzechami laskowymi i quinoa

piątek, 31 października, 2014

Dzisiaj Halloween. Ja nie obchodzę tego święta, ale nie mam nic przeciwko niemu. Sama robiłam na nie kiedyś specjalnie tartę z pajęczynką 😉 Dziś przygotowałam dla Was sałatkę z robaczkami, czyli quinoa, trochę w tej stylistyce 😉

Od jutra rusza 3 edycja mojej akcji Kuchnia skandynawska. Zapraszam do udziału.

Przepis pochodzi z książki Wyprawy po przyprawy Stevie Parle, Emma Grazette.

2014-10-31_salatkazquinoa

 

Składniki na 2 porcje:

600 g dynia butternut (piżmowa)

1/2 czerwonej papryczki chilli

laska cynamonu

1 łyżeczka oregano suszonego

oliwa z oliwek

75 g komosy ryżowej białej (quinoa)

sok z połówki z cytryny

pół opakowania roszponki (w oryginale posiekana rukiew wodna)

75 g orzechów laskowych

sól i pieprz

 

1. Przygotować produkty. Posiekać grubo orzechy. Zalać komosę wodą. Trzeba ją będzie później przepłukać. Dynię obrać i pokroić na kawałki o boku 2 na 4 cm. Posiekać papryczkę chilli (najlepiej w jednorazowych rękawiczkach). Przepłukać roszponkę i zostawić do osuszenia.

2. Rozgrzać piekarnik do 180 ºC. Podprażyć na blasze wyłożonej papierem orzechy laskowe. Zajmie to ok. 5 minut. Zdejmujemy z blachy do naczynia i zostawiamy do ostygnięcia.

3. Dynię przełożyć do dużej miski. Dodać chilli, pokruszoną na mniejsze kawałki laskę cynamonu, oregano, sól i pieprz. Wymieszać z dwoma łyżkami oliwy z oliwek. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem i piec ok. 3o minut, w połowie pieczenia przekładając na drugą stronę.

4. W czasie, gdy dynia się piecze, wypłukać komosę i gotuwać w ok. 1,5 szklanki wody na małym ogniu przez ok. 12 minut (od chwili zagotowania). Odcedzić na sicie, jeśli jest nadmiar płynu lub odparować. Dodać łyżkę oliwy, sok z cytryny, sól i pieprz. Mieszać i zostawić do ostygnięcia.

5. Wyjąć dynię z piekarnika, lekko ostudzić.

6. Do 3/4 wystudzonej komosy, dodać roszponkę i wymieszać. Układać na talerzach. Na wierzchu położyć kawałki dyni (bez kawałków cynamonu). Posypać resztą quinoa i prażonymi orzechami laskowymi.

 

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o komosie ryżowej (quinoa) polecam Wam lekturę artykułu u Bei. Stamtąd dowiedziałam się jak ją ugotować.

To już ostatni przepis do akcji dyniowej. To był wspaniały czas – uwielbiam dynię i chyba u mnie będzie ta akcja trwała jeszcze przynajmniej do końca listopada. A przecież niektóre gatunki dyni można przechowywać prawie do końca zimy!

 

Przepis dodaję też do akcji Quchnia pełna quinoa 3.

Quchnia pełna Quinoa 3