Sezon truskawkowy powoli dobiega końca, tak jak w tym roku szybciej dojrzewają i kończą owocowanie inne rzeczy. Nie wiem czy wiecie, że już od ponad tygodnia w lasach zbierzecie dojrzałe jagody. Aż strach pomyśleć, co będzie później. Z uwagi na urozmaicanie Bobkowej diety zdecydowałam się popełnić jeden z najprostszych sosów, jakie można przyrządzić. Najprostszych i jednoczenie najpyszniejszych! Sos truskawkowy to po prostu niebo w gębie! A robi się go w kilka chwil.
SOS TRUSKAWKOWY (porcja na 2 słoiki ok. 215 ml)
Składniki:
ok. 750 g truskawek
1/4 szklanki wody wody
1/3 szklanki cukru
sok z 1/2 cytryny
łyżeczka ekstraktu waniliowego lub łyżka cukru z prawdziwą wanilią
- Truskawki umyć w chłodnej wodzie, przepłukać na sicie i osuszyć. Obrać z szypułek. Przekroić na ćwiartki.
- Wrzucić truskawki do garnka, wlać wodę i zagotować.
- Dodać cukier, ekstrakt waniliowy oraz sok z cytryny.
- Gotować bez przykrycia mieszając około 20 minut na wolnym ogniu, aż sos zrobi się gęsty.
- Można zmiksować lub pozostawić w formie z kawałkami.
- Użyć od razu lub przelać gorący do słoików (dwa po 250 ml), zakręcić, ostudzić i przechowywać w lodówce do 2 tygodni. Można też zapasteryzować i wstawić do spiżarni.
- Podawać do makaronów, naleśników czy deserów.
Właśnie mi przypomniałaś, że kiedyś robiłam jaglankę z sosem truskawkowym, która bardzo mi smakowała…