Wątróbka z malinami

Dziś spróbuję odczarować dla Was znienawidzone przez większość danie – wątróbkę. Ja uwielbiam wątróbkę z cebulką, ale dla wielu osób jest ona jedzeniowym koszmarem… A warto ją jeść, bo zawiera wiele witamin i składników mineralnych, szczególnie dużą ilość witaminy A czy kwasu foliowego oraz żelaza. Należy jednak pamiętać, żeby nie spożywać jej w nadmiarze i powinny na nią uważać osoby z chorobami układu krążenia (cholesterol) oraz kobiety we wczesnej fazie ciąży z uwagi na niekorzystnie działającym na układ nerwowy dziecka nadmiarem witaminy A. Standardowo w naszych smaży się ją razem z cebulą. Ja zrobiłam wersję na słodko z malinami – efekt przeszedł moje oczekiwania – wątróbka nie miała w sobie specyficznej goryczki, a to przecież ona odstrasza wiele osób. Polecam Wam spróbować!

 

2013-08-30_watrobkazmalinami

 

Składniki na 2 osoby:

30 dag wątróbki indyczej (mniej nachemizowana od kurzej)

2 łyżki mąki

2 łyżki oleju roślinnego

100 g malin

1 kieliszek wina białego wytrawnego

2 łyżki octu balsamicznego

sól, pieprz

majeranek

 

1. Wątróbkę oczyszczamy z błonek, myjemy, osuszamy.

2. Do rondelka wlewamy wino, czekamy aż zacznie się gotować, dodajemy wówczas maliny i gotujemy na wolnym ogniu aż do prawie całkowitego odparowania płynu, nie mieszając za często, aby maliny nie straciły swojego kształtu. Pod koniec gotowania dodajemy ocet balsamiczny i zestawiamy z ognia.

3. Wątróbkę obtaczamy w mące i smażymy na oleju roślinnym – do zrumienienia z obu stron, tak aby nie była surowa w środku, ale też niezbyt twarda.

4. Wątróbkę przekładamy na talerze, solimy, posypujemy pieprzem i polewamy malinami z sosem. Wierzch posypujemy majerankiem.

 

Ja podałam ją razem z kaszą jęczmienną i prostą surówką z kapusty z koperkiem.

 

Przepis ląduje w akcji III już edycji akcji Domi – w Malinowym Chruśniaku.

W malinowym chruśniaku III

 

Tags: ,

12 komentarzy to Wątróbka z malinami

  1. Pati pisze:

    Dla mnie bomba!

  2. Nieśka pisze:

    Z nektarynką robiłam, z wiśnią byłaby fajna, a może i ze śliwką. Z malinami świetna! Chociaż ja z tych, co nie lubią, ale ze słodkim to lubię 😛 i indyczą muszą spróbować i cielęcą i kaczą. 😛 odczaruję przedszkolną traumę! 🙂

  3. Mniam!! Mam dwoje koneserów wątróbki, którym na pewno spodoba sie ten przepis – i ja sama chętnie taką wątróbkę zjem, pyszności 🙂

  4. od-kuchni pisze:

    Pięknie się prezentuje! W zeszłym roku robiłam wątróbkę z czereśniami, ale ta z malinami musi być przepyszna!

  5. Mops pisze:

    @Nieśka: Ja też muszę innych wątróbek spróbować, indycza jest zdecydowanie lepsza od kurzej 😉 Moja mama mówi, że cielęca najlepsza, ale ja nigdy nie miałam okazji chyba spróbować. Muszę zobaczyć u Ciebie tę wersję z nektarynkami 😉 A Ty próbuj, bo wątróbka jest pyszna i dużo można tracić jej nie jedząc 😉

  6. Mops pisze:

    @Domi z kuchni: czyli nie jesteś wielką fanką wątróbki tak? A Twój połówek?

  7. Mops pisze:

    @od-kuchni: O z czereśniami też musi być pychotka! A powiedz mi A. ma też taką awersję do wątróbki jak mój J.? W końcu to ta sama krew 😉

  8. Nemi pisze:

    Ooo, musi być dobra. Zazwyczaj jem ją tradycyjnie (z cebulą;), ale skuszę się na takie połączenie. Dziękuję za przypomnienie o akcji, bardzo ją lubię:) Postaram się coś przygotować (mam tylko nadzieję, że zdążę!).

  9. od-kuchni pisze:

    Nie 🙂 A. wątróbkę wprost uwielbia! Może za wyjątkiem tej z dodatkiem owoców 😉

  10. Mops pisze:

    @od-kuchni: hmmmm, a bakłażana lubi? Czy jest coś czego nie lubi? Zastanawiam się skąd u J. taka długa lista: pomidorówka, ogórkowa, bakłażan, wątróbka, brukselka, śledzie i pewnie jeszcze kilka, o których nie pamiętam. O śledziach wiem 😉

  11. Cytrynka pisze:

    Ciekawy sposób na wątróbkę. Ja co jakiś czas próbuję się do niej przekonać i ciągle się nie udaje. Może to jest rzeczywiście sposób na jej odczarowanie 😉 Pozdrawiam

Leave a Reply

Name and Email Address are required fields. Your email will not be published or shared with third parties.